Daniel Kajzer – 3,42. Paradoksalnie nie miał w sobotę wiele pracy. Na początku meczu obronił strzał Młyńskiego w krótki róg, ale w drugiej połowie trzykrotnie wyciągał piłkę z siatki, a o ile przy uderzeniu byłego gracza Arki nie miał wiele do powiedzenia, o tyle przy wcześniejszych dośrodkowaniach powinien zrobić znacznie więcej.

Bartosz Rymaniak – 2,67. Beznadziejny występ prawego obrońcy, który zawalił Arce wszystkie stracone gole, a przez 64 minuty, jakie spędził na boisku, popełnił jeszcze więcej błędów. Objeżdżany przez Młyńskiego niemiłosiernie, aż przykro było patrzeć. Na Zagłębie Sosnowiec stateczność 33-latka wystarczyła, na mocniejszych rywali nie wystarczy.

Michał Marcjanik – 2,89. Znowu stał jak słup soli przy stałych fragmentach, znowu zgubił krycie rywala w kluczowym momencie, znowu z jego winy Arka traci bramkę (w tym przypadku wyrównującą). Kapitanowi żółto-niebieskich brakuje zwrotności, elastyczności, tempa, w polu karnym porusza się jak słoń w składzie porcelany. Gdynia czeka na powrót do formy ,,Marcjana”, ale nie wiadomo, czy tego czekania nie przepłaci utratą szans na awans.

Ołeksandr Azacki – 4,19. Dużo stabilniejsze ogniwo centrum defensywy, w pierwszej połowie dwukrotnie zdarzyło mu się wyczyścić sytuacje perfekcyjnymi wślizgami w odpowiednim tempie. Ponosi jednak odpowiedzialność – do spółki z Marcjanikiem – za utratę pierwszego gola.

Dawid Gojny – 7,02. Strzelił pięknego gola z rzutu wolnego, który do przerwy dawał gdynianom prowadzenie. Często podłączał się do gry ofensywnej, na początku drugiej połowy mógł zapisać na swoje konto asystę, ale Czubak nie zdołał trafić w światło bramki. Radził sobie z Villarem i szybko wracał do obrony, ale pierwsza bramka dla krakowian padła po wrzutce Jarocha z jego strefy, kiedy zabrakło z jego strony doskoku do rywala.

Kacper Skóra – 4,61. W pierwszej odsłonie oddał niecelny strzał z dystansu stanowiący próbę rozerwania ciasnego obrazu meczu. Na dystansie całego spotkania miał jednak ciężkie nogi, brakowało mu pomysłowości i luzu w grze ofensywnej, był czytelny dla przeciwnika.

Sebastian Milewski – 5,65. Czołowa postać gdyńskiego środka pola. Świetnie czytał grę, przewidywał zagrania Wiślaków, nie spóźniał się z doskokiem i z reguły celnie wykonywał też pierwsze podanie po odbiorze. Niezłe zawody 24-latka.

Janusz Gol – 4,73. Dawał zespołowi podobną jakość, co Milewski. Umiejętnie rozłożył akcent między grą do tyłu i do przodu. Potrafił przerwać akcję Wisły, ale też dośrodkować czy uruchomić podaniem dobrze ustawionego kolegę. Solidny mecz byłego zawodnika Cracovii.

Luan Capanni – 4,32. Kilka razy obserwowaliśmy zalążki jego pozytywnej współpracy ze skrzydłowymi, kiedy sprawnie wymieniał futbolówkę z Haydary’m i Skórą. Widać u niego techniczny luz, ale przed Brazylijczykiem jeszcze wiele pracy, bo mimo zauważalnego potencjału, w sobotę nie dał drużynie konkretów.

Omran Haydary – 4,79. Oddał kapitalny strzał z dystansu, rewelacyjnie wyciągnięty przez Biegańskiego. Pokazywał się do gry, często wychodził na pozycje, próbował współpracować z Capannim, a przede wszystkim Czubakiem. Zagrał lepsze 90 minut niż w Sosnowcu, ale do formy z rundy jesiennej brakuje jeszcze trochę dynamiki i finalizacji.

Karol Czubak – 4,06. Doceniamy pracę fizyczną, jaką silny 23-latek wykonuje dla kolegów, ale podstawowym obowiązkiem napastnika jest strzelanie goli. W Sosnowcu wychowanek Sparty Sycewice miał cztery okazje, w sobotę przeciwko Wiśle – pięć. Wszystkie zmarnował. Drużyna w trybie pilnym potrzebuje jego odblokowania, bo bez skuteczności ,,Czubiego” z punktowaniem zespołu będą problemy.

Przemysław Stolc – 4,34. Zmienił Rymaniaka w 64. minucie i zapełnił w ten sposób lukę, jaką Arka od początku meczu miała na prawej obronie. Często pokazywał się do gry ofensywnej, raz strzelał z bliska po centrze Haydary’ego, ale Biegański wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. Nie zawsze nadążał z powrotem do obrony, ale i tak dał przyzwoitą zmianę.

Mateusz Żebrowski – 3,55. Długo szukał sobie miejsca na boisku, jak zwykle miał problemy z techniką, notował straty piłki. Słaby występ 27-latka, choć na plus warto odnotować bardzo dobry strzał z dystansu oddany w doliczonym czasie gry, który swój lot zakończył na słupku bramki gości.

Mateusz Stępień – 3,79. Był szybki, pokazywał się do gry, ale kiedy tylko naprzeciwko niego stawali obrońcy Białej Gwiazdy, robiły się problemy i przeważnie następował koniec akcji. Dostał od trenera 20 minut, przez które wyglądał jak jeździec bez głowy.

Marcus da Silva – grał za krótko, by zostać oceniony.


Średnia ocen

6,68 – Dawid Gojny

6,36 – Omran Haydary

6,11 – Karol Czubak

5,76 – Marcel Predenkiewicz

5,75 – Sebastian Milewski

5,74 – Kacper Krzepisz

5,67 – Janusz Gol

5,59 – Hubert Adamczyk

5,47 – Daniel Kajzer

5,45 – Michał Molenda*

5,27 – Martin Dobrotka

5,15 – Ołeksandr Azacki

5,13 – Kacper Skóra

5,02 – Luan Capanni

4,99 – Christian Aleman

4,94 – Adrian Purzycki

4,90 – Przemysław Stolc

4,86 – Bartosz Rymaniak

4,84 – Mateusz Stępień

4,76 – Jerzy Tomal

4,56 – Marcel Ziemann

4,48 – Michał Marcjanik

4,15 – Mateusz Kuzimski

4,04 – Michał Bednarski

3,95 – Mateusz Żebrowski

*Molenda był oceniany tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

5 – Omran Haydary

4 – Karol Czubak

3 – Kacper Krzepisz

2 – Janusz Gol, Hubert Adamczyk

1 – Przemysław Stolc, Michał Molenda, Kacper Skóra, Bartosz Rymaniak, Dawid Gojny