Widowiskowo asystujący przy jedynej bramce piątkowego spektaklu Luka Zarandia uzyskał najwyższą notę za mecz Arki z Lechem Poznań. Drugie miejsce zajął Pavels Steinbors, a trzecie – strzelec gola, Michał Janota.
Pavels Steinbors – 8,76. Jego szalenie efektowne interwencje w sytuacji ,,sam na sam” z Tomczykiem i po strzale sprzed pola karnego Amarala w pierwszej połowie czy też po uderzeniu z dystansu Gajosa w drugiej odsłonie wprawiały trybuny w ekstazę. Na linii nieomylny, przy wyjściach z bramki także skuteczny. Kapitalny mecz Łotysza w trzydzieste trzecie urodziny, znów wybronił Arce trzy punkty. Znalazł się w jedenastce kolejki tygodnika ,,Piłka Nożna”.
Damian Zbozień – 6,97. Dobrze radził sobie z szybkim Jóźwiakiem i oskrzydlającym akcje Lecha z lewej strony Kostewyczem. W obronie bardzo skuteczny, a kiedy podłączał się do ofensywy, także potrafił pomóc zespołowi. Powinien zapisać na swoje konto asystę po świetnej akcji z Janotą w 38. minucie, ale jego dobre dogranie zmarnował Maciej Jankowski.
Frederik Helstrup – 6,72. Rehabilitacja Duńczyka po bardzo słabych zawodach w Gliwicach. Wyłączył z gry napastników Lecha, robił użytek ze swojej siły fizycznej, zanotował też najwyższy procent celnych podań.
Luka Marić – 5,89. Najsłabszy w linii obrony Arki. Chorwatowi zdarza się nonszalancja czy dekoncentracja, co procentuje prostymi błędami. Na szczęście w tym meczu nie poskutkowało to utratą gola. Na plus próby wysokiego rozgrywania, co jeszcze nie wychodzi tak, jak powinno, ale rokuje nadzieje.
Adam Marciniak – 6,65. Przy podłączeniach do ofensywy kapitanowi Arki brakuje dokładności i pomysłu, co zrobić z piłką w decydującym momencie. Zdarzają się problemy z przyjęciem piłki, ale w obronie bardzo pomógł w piątek drużynie, przypilnował groźnego Amarala. Przyzwoity mecz.
Luka Zarandia – 9,05. Gruzin zdrowy i w formie przerasta tę ligę. Z Lechem był najlepszy na boisku. Czarował, kręcił obrońcami jak tyczkami, dryblował na niespotykanym w Ekstraklasie poziomie skuteczności. Zanotował spektakularną asystę przy trafieniu Janoty, ogrywając z dziecinną łatwością dwóch defensorów Kolejorza. Wybrany do jedenastki kolejki tygodnika ,,Piłka Nożna”. Szybki jak wiatr, niepodrabialny.
Adam Deja – 6,83. Cichy bohater piątkowego pojedynku. Przebiegł najwięcej dystansu spośród wszystkich piłkarzy, w akcji bramkowej wygrał przebitkę, po której piłka trafiła do Zarandii, który już zajął się resztą. Twardy, nieustępliwy, skuteczny w odbiorze. Bardzo dobre zawody.
Michał Nalepa – 7,13. Praca ,,Popo” miała kolosalne znaczenie dla wygrania przez Arkę środka pola, co stanowiło duży handicap w walce o kontrolę nad całym meczem. Dobrze czytał grę, unikał zdarzających mu się w poprzednich spotkaniach błędów technicznych, celnie podawał, wygrywał pojedynki.
Michał Janota – 8,45. Playmaker Arki posiada rzadko spotykaną na polskich boiskach umiejętność myślenia na murawie. Janota podejmuje dobre wybory, a jego zaawansowana technika służy wykonaniu zaplanowanych wcześniej zadań. W piątek dołożył nogę w najważniejszym momencie, strzelił zwycięskiego gola, a oprócz tego dał drużynie dużo jakości z przodu.
Maciej Jankowski – 6,07. Grał wolno i często niedokładnie, ale też nieźle się zastawiał i zbiegał do środka, gdzie próbował rozgrywać. ,,Jankes” potrzebuje jednak ofensywnego odblokowania.
Aleksandar Kolew – 4,99. Najsłabszy punkt ofensywy Arki. Mimo przewagi fizycznej przegrywał pojedynki z obrońcami Lecha, zanotował najwięcej strat z całego zespołu, do tego grał wolno. Bułgar powinien też dokładniej pilnować linii spalonego.
Rafał Siemaszko – 6,23. Minutę po jego wejściu na boisko Arka strzeliła zwycięską bramkę. ,,Siema” wniósł wiele ożywienia w poczynania ofensywne Żółto-Niebieskich. W pojedynkach z defensorami poznaniaków był efektywniejszy od Kolewa.
Adam Danch i Tadeusz Socha – grali zbyt krótko, by zostać ocenieni.
Najwyższa średnia ocen
7,31 – Pavels Steinbors
6,57 – Michał Janota
6,54 – Luka Zarandia
6,16 – Damian Zbozień
5,82 – Frederik Helstrup
Najczęściej wybierani piłkarzem meczu
4 – Pavels Steinbors
2 – Michał Janota, Luka Zarandia
1 – Mateusz Młyński, Damian Zbozień