Adam Fedoruk (trener Miedzi Legnica): Jak zawsze w pucharach bywa liczą się dwa mecze. Przyjechaliśmy tu z celem strzelenia bramki i to nam się udało. To był cel numer 1. W trakcie meczu może wydarzyć się wiele nieprzewidywalnych rzeczy. Dzisiaj to mieliśmy. Piłka jest coraz bardziej dynamiczna i obie czerwone kartki były po takich atakach. Żałujemy, że przy grze w przewadze nie wykorzystaliśmy żadnej sytuacji. 1:1 nie stawia nikogo w roli faworyta. Wszystko rozstrzygnie się w Legnicy, ale mentalnie będziemy na pewno trochę mocniejsi.
Paweł Sikora (trener Arki Gdynia): Nie chcę mówić o tym, kto był lepszy. Mieliśmy swoje sytuacje, potrafiliśmy zaatakować nawet w dziesięciu. Kibice w momencie straty zawodnika byli dzisiaj naszym jedenastym zawodnikiem. Fantastycznie dopingowali i nas ponieśli. Piłka jest, jak powiedział Adam, nieprzewidywalna. Wynik jest otwarty i jesteśmy wciąż w grze o półfinał. Dziękuję kibicom i zawodnikom za zaangażowanie. Zawsze mówię zawodnikom, że może coś im nie wyjść, ale muszą pracować i wkładać serce. Nie można nam odmówić walki o każdy metr boiska. Nasza gra idzie powoli w dobrym kierunku, dzisiaj mierzyliśmy się z doświadczonym rywalem, ale potrafiliśmy mu sprostać.
Sytuacja z Michałem Rzuchowskim nie wygląda źle. Gdzieś źle stanął w trakcie meczu. Prześladuje nas pech, nie są to sprawy związane z nieprzygotowaniem.