Sonda
Najlepszy z Flotą był:
Michał Szromnik - 37.61%Głosów: 1114
Arka Gdynia 3-0 Flota Świnoujście
Strzelcy: Aleksander 56', 76', Marcus da Silva 81'
Arka Gdynia: 13. Michał Szromnik - 6. Dawid Kubowicz, 33. Tomasz Jarzębowski, 3. Krzysztof Sobieraj, 7. Piotr Tomasik - 2. Gláuber (70, 25. Paweł Wojowski), 15. Radosław Pruchnik, 19. Michał Rzuchowski, 8. Marcus Vinícius, 20. Marcin Radzewicz (46, 14. Mateusz Szwoch) - 22. Arkadiusz Aleksander (82, 11. Michał Szubert)
Flota Świnoujście: 1. Szymon Gąsiński - 3. Radosław Jasiński, 17. Michał Stasiak, 2. Sebastian Zalepa, 6. Marek Opałacz - 19. Mateusz Wrzesień (60, 14. Tomasz Mokwa), 7. Mateusz Szałek, 8. Marek Niewiada, 18. Krzysztof Bodziony (83, 21. Bartosz Śpiączka), 11. Rafał Grzelak (70, 20. Ensar Arifović) - 13. Charles Nwaogu
żółte kartki: Sobieraj, Wojowski (Arka) - Bodziony, Niewiada (Flota)
Jeszcze rok temu taki mecz zakończyłby się pewnie wynikiem 0:1. Arka biłaby głową w mur, wrzucała piłkę za piłką, a w samej końcówce Zalepa albo inny Arifović wcisnąłby głową po rzucie rożnym. Teraz mamy jednak inny pod względem mentalnym i taktycznym zespół niż rok temu, o znacznie wyższej klasie i kulturze gry. Dzisiaj Arkowcom długo nie szło, ba, do przerwy to Flota sprawiała lepsze wrażenie i wydawało się, że szansą i jedyną nadzieją dla Arkowców jest czerwona kartka dla wyjątkowo ostro grającego Marka Niewiady. Ale mistrzów cechuje cierpliwość i żółto-niebiescy pokazali dzisiaj pierwiastek tego zwycięskiego charakteru.
Ponownie pomógł też Arce trener, który nie bał się zmienić w przerwie słabo grającego Marcina Radzewicza i poprzestawiać klocki w swojej układance. W 56 minucie także słabo dziś dysponowany Glauber przeprowadził akcję, dzięki której nikt po tym meczu nie będzie go nadmiernie ostro sądził. Doszedł do prostopadłego podania, dośrodkował w pełnym biegu, a lis pola karnego - Arkadiusz Aleksander uprzedził spóźnionego Gąsińskiego i otworzył wynik meczu. Prawdę mówiąc, dopiero wtedy zrobił się mecz. Flota niespodziewanie chwyciła Arkę za gardło, spychając niemal na linię pola bramkowego. W pole karne Michała Szromnika leciała raz wrzutka z autu, raz z gry, ale młody golkiper był dziś bezbłędny. Takimi meczami w każdej lidze zdobywa się szacunek kibiców i wydaje się, że "Szrom" dzisiaj przekonał nawet największych niedowiarków do swojego talentu. Bo kilka interwencji pomiędzy 56, a 76 minutą było z gatunku "stadiony świata". Zwłaszcza przy strzale ex-Arkowca, Tomka Mokwy popisał się kunsztem, ale my chcemy go wyróżnić zwłaszcza za fenomenalną grę na przedpolu. Każdy wrzut z autu Jasińskiego był kasowany i dzięki aktywności Szromnika, Flota nie doszła po żadnym z nich do strzału. W efekcie Arka mogła w 76 minucie wyprowadzić drugi cios, a w roli kata ponownie Arek Aleksander! Tak jak pisał nasz kolega w relacji LIVE, bramki Arka są niczym ukąszenia - przeciwnik niczego się nie spodziewa, wydaje się, że nie ma żadnego zagrożenia pod jego bramką, aż tu nagle napastnik Arki wyskakuje zza pleców obrońców i boleśnie kąsa przeciwnika. Trzeci gol to także pokaż kunsztu 33-latka. Doskonałe prostopadłe podanie do Marcusa, który na spokoju wykończył akcję i ustalił wynik meczu na 3:0. Arka triumfuje, Arka przekonuje swoją grą coraz więcej kibiców, że warto chodzić na jej mecze i dopingować. W sobotę liczymy na pomyślne wieści z Nowego Sącza!
mazzano