Przed meczem Arki z Podbeskidziem nie interesował żaden inny wynik niż zwycięstwo. Tylko trzy punkty mogły pozwolić żółto-niebieskim na wyprzedzenie w tabeli Widzewa i śmiałe spoglądanie w kierunku bezpośredniego awansu. Ryszard Tarasiewicz zaskoczył wyjściową jedenastką, desygnując w niej Mateusza Żebrowskiego i Mateusza Kuzimskiego, a zostawiając na ławce rezerwowych Olafa Kobackiego i Karola Czubaka. Miejsce pomiędzy Michałem Marcjanikiem a Martinem Dobrotką w tercecie defensywnym zajął Djibril Diaw. Mirosław Smyła posłał do boju od pierwszej minuty swoje optymalne zestawienie.

Mecz mógł zacząć się rewelacyjnie dla Arkowców. Już w 4. minucie gdynianie krótko rozegrali rzut rożny, Deja precyzyjnie dośrodkował na głowę Diawa, a strzał Senegalczyka z najwyższym trudem na kolejny korner sparował Igonen. Podbeskidzie odpowiedziało dopiero po 20 minutach. Uderzenie Bonifacio sprzed pola karnego powędrowało jednak kilka metrów obok lewego słupka Krzepisza. Minutę później Aleman zebrał piłkę na wysokości linii szesnastki, zacentrował z jej narożnika w głąb pola karnego, na 5. metrze odnalazł się Żebrowski i znakomitym kontrującym uderzeniem głową zapakował futbolówkę do siatki, wyprowadzając żółto-niebieskich na prowadzenie. Gospodarze zareagowali mocnym uderzeniem z dystansu Frelka, ale defensywny pomocnik ,,górali" minimalnie chybił. Chwilę później Milewski przechwycił piłkę 25 m od bramki Igonena i wyszedł sam na sam z estońskim golkiperem, jednak przegrał ten pojedynek. W kolejnej akcji znów do strzału doszedł Frelek, ale tym razem przestrzelił z najbliższej odległości. Bielszczanie nie rezygnowali. Merebaszwili przeprowadził rajd lewym skrzydłem, zagrał do środka, a tam Arkowcy zablokowali próby Goku i Bilińskiego. Do przerwy gdynianie prowadzili 1:0.

W drugiej połowie przez pierwszych kilkanaście minut na boisku nie działo się wiele. W 66. minucie Rodriguez zagrał jednak długą piłkę wprost w pole karne Arki, tam Goku był przeraźliwie sam i uderzeniem z pierwszej piłki ulokował futbolówkę w lewym narożniku bramki Krzepisza, doprowadzając do wyrównania. Podopieczni Smyły zamierzali pójść za ciosem. Na kwadrans przed końcem Merebaszwili dośrodkowywał z rzutu wolnego z okolic linii bocznej, w znakomitej sytuacji sam przed Krzepiszem znalazł się Biliński, ale nieznacznie się pomylił. W 83. minucie Igonen przy próbie wybicia piłki nastrzelił Czubaka, ten znalazł się przed golkiperem Podbeskidzia i miał otwartą drogę do pustej bramki, ale jego strzał zdążył zablokować Rodriguez. Chwilę później młody napastnik otrzymał jeszcze lepszą szansę - Stępień perfekcyjnym prostopadłym podaniem wyprowadził Czubaka sam na sam z Igonenem, jednak 22-latek uderzył wprost w Estończyka. W doliczonym czasie gry swoje okazje mieli jeszcze Adamczyk i Misztal, jednak ze strzałem z dystansu piłkarza Arki poradził sobie golkiper Podbeskidzia, a 18-latek posłał futbolówkę centymetry od lewego słupka bramki Krzepisza. Chwilę później sędzia Marciniak zakończył zawody.

Przez pierwsze pół godziny Arka miała wydarzenia boiskowe pod kontrolą. Potem do głosu doszli gospodarze, ale i tak w końcówce gdynianie mieli doskonałe okazje na przesądzenie losów rywalizacji na swoją stronę. Ta sztuka im się jednak nie udała. W całym spotkaniu zabrakło ruchliwości, energii, przyspieszenia, postawienia kropki nad ,,i" w sytuacjach podbramkowych. W efekcie podopieczni Ryszarda Tarasiewicza wciąż tracą punkt do Widzewa Łódź. Teraz muszą liczyć na dwie wpadki RTS-u - zarówno w niedzielę w Legnicy, jak i za tydzień na własnym boisku z Podbeskidziem. Oczywiście warunkiem niezbędnym dla wskoczenia na 2. miejsce w takim układzie jest zwycięstwo Arki z Sandecją Nowy Sącz. To spotkanie odbędzie się w następną niedzielę (22 maja) o 12:40 na Stadionie Miejskim w Gdyni.


Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 1:1

Bramki: Goku 66' - Żebrowski 23'

Podbeskidzie: Igonen - Bonifacio, Mikołajewski (88' Kowalski-Haberek), Rodriguez, Simonsen (72' Wypych) - Scalet (88' Misztal), Frelek - Merebaszwili, Janota (61' Celtik), Roman - Biliński.

Arka: Krzepisz - Marcjanik, Diaw, Dobrotka - Stępień (85' Siemaszko), Milewski (85' Bednarski), Deja, Aleman, Adamczyk, Żebrowski (74' Kobacki) - Kuzimski (73' Czubak).

Żółte kartki: Bonifacio - Deja.

Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock).

Frekwencja: 3570.