Krzysztof Brede (II trener Jagiellonii Białystok):
Przede wszystkim cieszę się, że widzę tu dużo znajomych, dobrze was widzieć. Co do meczu, wiedzieliśmy że będzie szalenie trudny. Arka ma swoje atuty, to był jeden z dwóch trudnych meczów na koniec roku. Arka miała pomysł na mecz, ale my się dzielnie przeciwstawiliśmy. Skuteczność była po naszej stronie. Chwała zawodnikom, bo podnieśli się przegrywając, a to nie lada wyczyn, zwłaszcza na tak trudnym terenie jak w Gdyni. To co mieliśmy zrobić to zrobiliśmy, zdobyliśmy 3 punkty.
Wiedzieliśmy że Vassiljev to nasz lider, który da dobrą zmianę. Chciałbym żeby każdy miał takiego Vassiljeva, liga byłaby na o wiele wyższym poziomie. Nawet przy trzecim golu pokazał jaką ma technikę użytkową. Ćwiczymy też na treningach takie sytuacje.
Nie jestem od oceniania sytuacji przy trzecim golu. Ja się nie znam na takich przepisach, powinien wypowiadać się sędzia.
Grzegorz Niciński (trener Arki Gdynia):
Zacznę od gratulacji. Wiedzieliśmy że Jagiellonia jest w stanie strzelić 3 czy nawet 4 bramki, ale nie w takich okolicznościach. Staraliśmy się zdobyć komplet punktów, niestety nie udało się. Nie chciałbym komentować trzeciego gola. Włożyliśmy dużo sił i nie byliśmy gorsi niż Jagiellonia. Trzeba podnieść chłopaków na duchu i walczyć we Wrocławiu. W szatni jest smutno, mogło się to inaczej potoczyć, ale taka jest piłka.
Idealny sędzia jest taki, o którym się nie mówi po meczu. O tym się będzie mówiło. Grają dwie drużyny dobry mecz, a sędzia powinien być jedynie rozjemcą.
Rafał Siemaszko jest zawodnikiem o dobrej motoryce i dużo wniósł ożywienia w nasze szeregi. Poprosił o zmianę, bo już nie dał rady.