Kacper Krzepisz – 4,08. Przy straconej bramce powinien zachować się lepiej, a tymczasem nie do końca wiedział, czy wychodzić do dośrodkowania, czy zostać nieopodal linii bramkowej, przez co spóźnił się do uderzenia Szymańskiego. Dwukrotnie udanie interweniował po strzałach Jarocha z dystansu, ale widać u niego było deficyt czucia piłki – z drugiej strony, po tak długim przesiadywaniu na ławce jest to naturalne, tu akurat z meczu na mecz powinno być lepiej.
Przemysław Stolc – 2,09. Po raz pierwszy od czasu powrotu do Arki wystąpił na środku obrony w ustawieniu z trójką stoperów. Radził sobie ze zmienną skutecznością. Miał ciężkie nogi, brakowało mu zwrotności, szybkości, próby rozegrania wyglądały jak w zwolnionym tempie. Musiał tez pomagać Stępniowi, który nie radził sobie w defensywie z Lukoszkiem, ale i on nie nadążał za 21-letnim lewoskrzydłowym Skry.
Michał Marcjanik – 2,45. Kolejny bardzo słaby występ 28-latka w tym sezonie. Popełniał błędy w ustawieniu, w wyskoku przy stałych fragmentach był o pół tempa spóźniony, piłka przy nodze sprawiała mu niemałe problemy. ,,Marcjan” w tej kampanii wygląda jak dziecko we mgle.
Ołeksandr Azacki – 2,96. Ukrainiec coraz częściej przegrywa pojedynki w powietrzu, nie potrafi wywalczyć sobie pozycji w polu karnym, tańczy tak, jak zagra mu rywal. Przeciwko Skrze zanotował kolejny występ, w którym nie dał zespołowi żadnej pewności czy stabilności.
Mateusz Stępień – 2,82. Jeżeli zastanawialibyśmy się, jak wytłumaczyć komuś piłkarskie znaczenie terminu ,,jeździec bez głowy”, pokazalibyśmy mu po prostu mecz z częstochowianami w wykonaniu 21-latka. Prawoskrzydłowy często przyspieszał, próbował się rozpędzić z futbolówką, ale za każdym razem kończyło się dramatyczną decyzją, stratą albo zepsutym zagraniem do kolegi. Nie potrafił sfinalizować kompletnie nic, a do tego nie wywiązywał się z obowiązków defensywnych, jakich przy grze wahadłami boczny pomocnik ma więcej.
Sebastian Milewski – 3,48. Grał na alibi – bardzo często zbierał drugie piłki, nieźle wyglądał w destrukcji, ale będąc pierwszy przy futbolówce i mając ją przy nodze, myślał już o tym, żeby wymusić faul i położyć się na murawie. Mógł dać w niedzielę zespołowi znacznie więcej.
Janusz Gol – 3,45. Środkowy pomocnik żółto-niebieskich w każdym meczu zalicza trzy-cztery zagrania wprost pod nogi przeciwnika. Kiedy drużyna wygrywa, można to przemilczeć, ale kiedy obraz wydarzeń boiskowych wygląda tak, jak w niedzielę, to nonszalancja i rozkojarzenie 37-latka bywają wyjątkowo irytujące. Nowy kapitan Arki próbował skanować przestrzeń i transportować futbolówkę w najmniejszy gąszcz zawodników, ale wszystko to odbywało się za wolno.
Hubert Adamczyk – 3,33. W pierwszej połowie mógł zanotować asystę po dograniu na przedpole do Haydary’ego, w drugiej oddał efektowny strzał sprzed szesnastki, po którym piłka trafiła w słupek. I tyle. 25-latek schował się za podwójną gardą, nie brał na siebie odpowiedzialności, w jego oczach wypisany był strach. Stres wiąże ,,Adamsowi” w tym sezonie nogi – zupełnie zatracił swoją swobodę i techniczny luz, nie potrafi już zagrać na jeden kontakt, boleśnie wpisuje się w pierwszoligowy marazm.
Dawid Gojny – 3,80. Zaliczył bardzo dobrą akcję w końcówce pierwszej połowy, kiedy odebrał futbolówkę Czajce i oddał dobry strzał pod poprzeczkę bramki częstochowian, natomiast Bursztyn poradził sobie z tym uderzeniem. 28-latek w niedzielę sporo biegał, ale nic z tego nie wynikało. Nie pomagali mu też koledzy, którzy kompletnie nie pokazywali się do gry. Dośrodkowania ze stałych fragmentów także wyglądały tym razem tak dobrze, jak chociażby w Tychach.
Omran Haydary – 2,46. Kompromitujący mecz Afgańczyka. Nie wyszło mu zupełnie nic. Miał problem z przyjęciem piłki, wywracał się o własne nogi, prezentował się wręcz kuriozalnie beznadziejnie. Był blokowany, zaliczał stratę za stratą, nie posiadał żadnej łączności z kolegami. Spotkanie ze Skrą było smutnym podsumowaniem dyspozycji w rundzie wiosennej 25-latka i całego zespołu.
Karol Czubak – 3,76. Sam zaprezentował się słabiej niż w minionych kolejkach, źle przyjmował piłkę, a poruszanie się w polu karnym rywala wyglądało u niego bardzo ociężale i topornie. Inna sprawa, że został całkowicie odcięty od podań, a fatalna gra kolegów z pomocy sprawiła, że 23-latek bardzo rzadko miał okazję poczuć futbolówkę przy nodze.
Bartosz Rymaniak – 2,76. Zaliczył jedno przyzwoite dośrodkowanie, choć i w tym przypadku Milewski musiał zagrywać piłkę klatką piersiową, bo centra okazała się minimalnie za niska. Po wejściu na boisko skupiał się przede wszystkim na defensywie, ale czynił to z marnym skutkiem, bo Skra w drugiej połowie miała więcej sytuacji niż gdynianie.
Luan Capanni – 2,56. Zaprezentował się o tyle lepiej od Haydary’ego, którego zastąpił, że po prostu rzadziej się kompromitował, a dłuższymi fazami znikał z pola widzenia. Po wejściu na murawę miał rozruszać gdyńską ofensywę, a nie rozruszał chyba własnych nóg.
Mateusz Żebrowski, Adrian Purzycki i Marcel Szymański – grali za krótko, by zostać ocenieni.
Średnia ocen
6,31 – Karol Czubak
5,76 – Marcel Predenkiewicz
5,71 – Omran Haydary
5,65 – Kacper Krzepisz
5,45 – Michał Molenda*
5,43 – Dawid Gojny, Sebastian Milewski
5,42 – Janusz Gol
5,34 – Hubert Adamczyk
5,20 – Martin Dobrotka
5,14 – Kacper Skóra
4,99 – Christian Aleman
4,86 – Adrian Purzycki
4,69 – Mateusz Stępień
4,67 – Jerzy Tomal
4,65 – Bartosz Rymaniak
4,64 – Ołeksandr Azacki
4,56 – Marcel Ziemann
4,54 – Przemysław Stolc
4,42 – Daniel Kajzer
4,27 – Michał Marcjanik
4,26 – Luan Capanni
4,15 – Mateusz Kuzimski
3,96 – Michał Bednarski, Mateusz Żebrowski
*Molenda był oceniany tylko w jednym meczu
Wybierani piłkarzem meczu
8 – Karol Czubak
5 – Omran Haydary
4 – Kacper Krzepisz
2 – Janusz Gol, Hubert Adamczyk, Dawid Gojny, Kacper Skóra
1 – Przemysław Stolc, Michał Molenda, Bartosz Rymaniak