Wiosna, ech to ty...
W poprzednich dwóch sezonach nie brakowało fantastycznych momentów. Dwa finały Pucharu Polski, dwa mecze o Superpuchar, kilka znakomitych spotkań ligowych. Ale właśnie, jeżeli mówimy o ekstraklasie, Arkowcy zachwycali głównie jesienią.
Wiosną Arkę prowadzoną najpierw przez Grzegorza Nicińskiego, a później Leszka Ojrzyńskiego, paraliżowała jakaś niewytłumaczona niemoc. Żółto-niebiescy w ligowych pojedynkach prezentowali się fatalnie, seryjnie przegrywali, tracili sporo bramek. Seria porażek sprawiła, że ze stanowiskiem wiosną 2017 roku musiał pożegnać się Grzegorz Niciński. Czy odwrócenie tego trendu nadejdzie w zbliżającej się rundzie wiosennej?
Arka Gdynia w rundach wiosennych:
2016/17
17 meczów, 13 punktów, 3-4-10, bramki 20-33
15. w tabeli wiosny, przed Niecieczą (lepszy bilans bramkowy)
DOM: 2-3-4, 11-14; WYJAZD: 1-1-6, 9-19
2017/18
16 meczów, 12 punktów, 3-3-10, bramki 20-28
16. w tabeli wiosny, za Sandecją (gorszy bilans bramkowy)
Bez rewolucji
Do zmagań po zimowej przerwie żółto-niebiescy przystępują w niemal niezmienionym składzie. Trener Smółka liczył na 3-4 poważne wzmocnienia, ale zapowiadał, że gdyby nie udało się takowych zagwarantować, równie dobrze transferów może nie być. W praktyce wyszło coś pomiędzy tymi deklaracjami. Można sobie sporo obiecywać po Maksymilianie Banaszewskim, utalentowanym skrzydłowym, który na poziomie I ligi udowodnił, że ma talent i predyspozycje, by dostać szansę o szczebel wyżej. Banaszewski prawdopodobnie zadebiutuje już w pierwszym spotkaniu i w obecnej sytuacji kadrowej Arki jest z pewnością jedynym z grona nowych zawodników kandydatem do wyjściowego składu. Więcej wątpliwości można mieć co do Rogelio Chaveza i Michaela Olczyka. Jeżeli któryś z nich (bądź obaj) będą mieli pozytywny wpływ na grę Arki, będzie to z pewnością duże pozytywne zaskoczenie. Nie wymieniamy nawet w tym gronie Augustina Barana, który nie pojechał z resztą drużyny do Turcji i nie znajduje się w kadrze I zespołu.
Największym zmartwieniem jest z pewnością kontuzja Mateusza Młyńskiego, która może wykluczyć utalentowanego pomocnika z gry do końca sezonu. Z optymizmem z kolei słucha się o powrocie do treningów rehabilitanta Aleksandyra Kolewa. W porównaniu z jesienią w kadrze Arki zabraknie Roberta Sulewskiego i Karola Danielaka, którzy zostali wyrejestrowani z listy zawodnikow zgłoszonych do ekstraklasy.
Cel: stabilizacja
W rundzie jesiennej Arka potrafiła zachwycić, ale też kibice szybko bywali szybko sprowadzani na ziemię. Po serii 4 meczów bez zwycięstwa na początku sezonu, przyszła wygrana w Płocku. Po serii 4 meczów bez porażki (wygrana z Lechem, Zagłębiem Lubin i Śląskiem, remis z Legią) przyszły porażki w derbach i Pogonią Szczecin. Chwilę później Arka grając chwilami z polotem potrafiła zaaplikować rywalom 8 bramek w dwóch meczach (4:0 z Miedzią i 4:1 z Wisłą Kraków), by w czterech ostatnich meczach ubiegłego roku zdobyć 2 punkty na 12 możliwych. Ustabilizowanie formy i wprowadzenie powtarzalności w grze i wynikach to duże wyzwanie przed żółto-niebieskimi. Tym bardziej, jeśli chce się marzyć o grze w górnej ósemce.
Marzenia o ósemce
A o to nie będzie łatwo. Przed rozpoczęciem ligowych meczów w tym roku Arka traciła zaledwie 4 punkty do znajdującej się ósmej pozycji Wisły Kraków. Rywale jednak nie śpią. Swoje mecze w tej kolejce wygrały już Cracovia, która w tym momencie znajduje się na ósmym miejscu, oraz bardzo dobrze grające w Poznaniu Zagłębie Lubin, które przynajmniej chwilowo wyprzedziło w tabeli Arkę. Zwykle szacuje się, że 40 punktów pozwala zapewnić sobie grę wśród najlepszych w rundzie finałowej. W tym sezonie niezbędne do osiągnięcia tego celu może być jednak więcej "oczek".
Arkowcy tracą sześć punktów do swojego dzisiejszego rywala, tak więc stawka od początku rundy wiosennej jest wysoka. To spotkanie może mieć duże znaczenie dla włączenia się Arki do walki o wyższe cele niż utrzymanie.