Michał Probierz (trener Cracovii):
Parę tygodni temu graliśmy tu niedaleko, gdybyśmy wtedy otworzyli mecz z rzutu karnego, tak jak tutaj, pewnie inaczej by się to potoczyło. Tam zagraliśmy najlepszy mecz rundy i przegraliśmy, a dzisiaj wygrywamy.
Trzeba pogratulować dyscypliny. Organizacja gry i założenia były dziś realizowane bardzo dobrze. Były momenty, że za duzo piłek traciliśmy, za wolno rozgrywaliśmy. Zrobiliśmy dobre zmiany, Piszczek i Strózik dobrze przetrzymywali piłkę, wnieśli trochę świeżej krwi.
Wiemy jak ciężko wykaraskać się z tego dołu i cieszę się, że robimy kolejne kroki by tego dokonać.
Cieszę się, ze mamy takiego zawodnika jak Janusz Gol. Wcześniej grał trzy mecze ze złamanym palcem, teraz można powiedzieć, że uraz jest już zaleczony, ale i tak posiadanie takiego zawodnika
Teraz czas by nas wsparli kibice, czas żebysmy się wszysscy trzymali. Mamy ciężki mecz z Pogonią, potrzebujemy wsparcia kibiców.
Zbigniew Smółka (trener Arki):
Wysoka porażka, uważam zbyt wysoka. Trzeba jednak pogratulować Cracovii. Dostali łatwę bramkę od nas na 0:1. Chyba w pierwszej połowie dwa celne strzały i 2 bramki.
Motorycznie dzisiaj wyglądaliśmy słabiej. Nie chcę zwalać na to, że Cracovia nie grała w Pucharze Polski a my tak. Czasami są takie mecze, ze nic się nie układa. Są dośrodkowania, które są wybijane, strzały, które są zablokowane.
Próbowałem ratować ten mecz ofensywnymi zmianami. Przy 0:2 przy strzeleniu gola byłaby jeszcze szansa ratować punkty. Jednak musimy po męsku tę porażkę przyjąć.
Gra obronna przy dwóch pierwszych bramkach - nie musieliśmy ich dostać i jest tutaj wiele do poprawienia.
Piłka wynika z tego, jak się czujemy na boisku, dziś fizycznie Cracovia była lepiej dysponowanym zespołem. Brak pressingu też z tego wynikał, nogi nie niosły, boisko jest ciężkie i ta gra się nie układała. Przegraliśmy motorycznie i mentalnie po głupio straconej bramce.
Mecz z Jagiellonią dużo nas kosztował. Ja widziałem o zawodnikach że dali z siebie wszystko.
Będę bronił zawodników. Złość sportowa w piłkarzach była po dwóch porażkach.