Ruch Chorzów - Arka Gdynia 1:2 (Lipski 48' - Marcjanik 3', Marcus 20' (k))
Ruch: Lubomir Hrdlicka - Martin Konczkowski, Michał Helik, Marcin Kowalczyk, Adam Pazio - Łukasz Surma (76' Eduards Visnakovs), Michał Urbańczyk - Miłosz Przybecki (46' Kamil Mazek), Patryk Lipski, Piotr Ćwielong - Jakub Arak (46' Jarosław Niezgoda)
Arka: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Adam Marciniak - Antoni Łukasiewicz, Yannick Sambea - Marcus da Silva, Dominik Hofbauer (87' Mateusz Szwoch), Paweł Wojowski (79' Adrian Błąd) - Paweł Abbott (64' Dariusz Zjawiński)
Żółte kartki: Hofbauer, Sobieraj (Arka)
Widzów: 5029
Po raz trzeci z rzędu Arka znakomicie rozpoczęła spotkanie, napoczynając rywala już w pierwszych minutach. I znowu stało się to po stałym fragmencie. Dominik Hofbauer świetnie dorzucił piłkę z rzutu rożnego, a Michał Marcjanik uderzył piłkę głową i zanotował swoje pierwsze trafienie w ekstraklasie. W meczach z Niecieczą i Wisłą Arkowcy jeszcze w pierwszej połowie oddawali prowadzenie, w meczu z Ruchem tak się jednak nie stało. W 20. minucie Arak sfaulował w polu karnym Marcusa, sam poszkodowany pewnie, jak zwykle w tym sezonie, wykorzystał rzut karny. To siódmy gol Marcusa w sezonie 2016/17 i już 47 w barwach Arki. Do końca pierwszej połowy Arkowcy nie pozwolili gospodarzom na stworzenie groźnej sytuacji pod bramką debiutującego w żółto-niebieskich barwach w ekstraklasie Steinborsa. Dość powiedzieć, że Ruch w pierwszych 45 minutach oddał zaledwie jeden, niecelny, strzał na bramkę Arki.
Niestety druga połowa zaczęła się gorzej. Lipski dośrodkowywał z rzutu wolnego, żaden zawodnik nie dotknął piłki, a na linii zaspał Steinbors i Ruch zdobył kontaktową bramkę. Po golu Arka oddała inicjatywę chorzowianom. W 65. minucie Wojowski wywalczył piłkę na lewej stronie, a futbolówkę przejął Hofbauer, popędził w kierunku bramki Ruchu i uderzył niecelnie. Dwie minuty później Wojo zablokował piłkę w polu karnym Arki i zażegnał niebezpieczeństwo. W 78. minucie Konczkowski podał do Ćwielonga, a ten dobrze złożył się do woleja, na szczęście przestrzelił. Sześć minut później Steinbors nie miał problemów ze złapaniem piłki po słabym uderzeniu Adama Pazio. W ostatnich sekundach Adrian Błąd powinien podwyższyć wynik, ale zmarnował kapitalną sytuację, pudłując z kilku metrów.
Arka wygrała w lidze po raz pierwszy od 19 września, i awansowała na 9. miejsce w tabeli, z przewagą sześciu punktów nad strefą spadkową.