Już trzeci rok z rzędu dojdzie do meczu Bytovia - Arka w październiku. W poprzednich dwóch sezonach obie drużyny mierzyły się ze sobą na stadionie w Bytowie na poziomie pierwszej ligi, tym razem zagrają ze sobą w ćwierćfinale Pucharu Polski. Poprzednie dwa starcia kończyły się podziałem punktów po remisach 1:1. W sezonie 14/15 wyrównującego gola strzelił debiutujący wtedy w pierwszej drużynie Maciej Wardziński. Rok temu w fatalnych warunkach atmosferycznych, w meczu na wodzie na bramkę z karnego Marcusa odpowiedział pięknym trafieniem Mateusz Klichowicz. Łączny bilans spotkań minimalnie na korzyść Bytovii, która w Gdyni wygrywała 1:0 (sezon 14/15) i remisowała 1:1 (dla Arki gol Mateusza Szwocha w 88. minucie dający awans do ekstraklasy).
Powiedzieć że ten sezon Bytovia zaczęła w kratkę, to nic nie powiedzieć. Spoglądając na bilans pierwszych ośmiu meczów ligowych widzimy następującą serię: zwycięstwo, dwie porażki, zwycięstwo, dwa remisy, porażka, zwycięstwo. Jednak już od tej ostatniej wygranej, 10 września z Sandecją, Bytovia nie zaznała smaku porażki, wygrywając trzy mecze (w tym ze Śląskiem w PP) i remisując cztery. Na własnym boisku najbliższy rywal Arki nie przegrał od drugiej kolejki pierwszej ligi, czyli od 5 sierpnia, kiedy sposób na drużynę z Bytowa znalazło Podbeskidzie.
W I rundzie Pucharu Polski Bytovia pokonała na wyjeździe Błękitnych Stargard 2:1, a gole strzelali Łukasz Wróbel i Artur Formela. W kolejnych dwóch rundach do Bytowa przyjeżdżali już ekstraklasowicze, i w obu tych meczach gospodarze nie stracili nawet gola. Pokonali Zagłębie Lubin 1:0 po golu Jakuba Bąka, a także Śląsk Wrocław 3:0 po bramkach Opałacza, Wróbla i Klichowicza.
W październiku Bytovia gra do tej pory wesołą piłkę, co widać po wynikach. 3:2 z Olimpią Grudziądz na wyjeździe, 3:3 z Zagłębiem w Sosnowcu, 1:1 z Wigrami u siebie i znów 3:3 z Chrobrym w Głogowie. We wszystkich tych meczach podopieczni Tomasza Kafarskiego jako ostatni zdobywali bramki, odwracając niekorzystny wynik.
W poprzednich latach przy okazji meczów z Bytovią można było usłyszeć określenia jak "takie wioski musimy pokonywać". Patrząc na grę Bytovii, bilans spotkań obu drużyn, formę Arki i absencję kilku zawodników, chyba sporo osób zdaje sobie sprawę, że jutro Bytowie może czekać nas ciężka przeprawa. Ćwierćfinał Pucharu Polski to już jednak mecz i rewanż, więc sprawa awansu do półfinału może pozostać otwarta nawet po jutrzejszym spotkaniu.
Do tej pory w PP grał skład złożony z piłkarzy, którzy nie grali za wiele w lidze. Wygląda na to, że w Bytowie będzie podobnie. Składa się na to także perspektywa derbów w niedzielę oraz brak możliwości skorzystania z kilku zawodników, choć inni z kolei wracają do gry. Na pewno zabraknie kontuzjowanego Antoniego Łukasiewicza i wracającego do zdrowia Michała Marcjanika. Do Bytowa nie pojadą też Sobieraj, Marcus i Bożok. Na swoją szansę czekają za to Michał Nalepa i Yannick Sambea. Może kolejną okazję do zaprezentowania swoich możliwości otrzyma świetnie spisujący się w rezerwach Paweł Wojowski? Celem minimum powinien być wynik, który nie zamknie Arce drogi do półfinału. Wciąż jest duża szansa żeby w Pucharze w tym sezonie dojść naprawdę daleko.
Bytovia Bytów - Arka Gdynia
25.10.2016 (wtorek), godz. 17:30
Transmisja: Polsat Sport
Przewidywany skład Arki:
Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Przemysław Stolc, Dawid Sołdecki, Marcin Warcholak - Yannick Sambea, Dominik Hofbauer - Adrian Błąd, Rashid Yussuff - Rafał Siemaszko, Paweł Abbott