Przed przerwą na mecze reprezentacji Arka mierzyła się z przedostatnim w tabeli Piastem. Po dwóch tygodniach przeżywa swoiste deja vu w oczekiwaniu na starcie z zajmującym obecnie 15. pozycję w lidze Górnikiem Łęczna. Jak dobrze jednak wiemy, w ligowej polskiej rzeczywistości często nie ma to przełożenia na poziom trudności w danym spotkaniu.
Po meczu z Piastem nie brakowało określeń typu "pechowa porażka". Spoglądając na rzeczywistość bardziej pragmatycznie zabrakło bardziej precyzji pod bramką rywali i koncentracji pod własną. W każdym razie pozostaliśmy z uczuciem wielkiego niedosytu przez kolejne 14 dni, a teraz nadchodzi okazja żeby poprawić sobie humory. Wydaje się, że Arkowcy wpadli w typową ekstraklasową chimeryczność, a ostatnie trzy mecze to zwycięstwo, remis i porażka. W meczu z Piastem wyglądali jednak lepiej, stwarzając sobie więcej sytuacji do zdobycia bramek. Na wyjeździe celem jeśli chodzi o grę w obronie powinno być odwzorowanie meczu z Lechem w Poznaniu, gdzie skuteczna gra obrońców nie pozwoliła rywalowi na stworzenie dobrych okazji bramkowych. Z przodu życzylibyśmy sobie przede wszystkim lepiej nastawionych celowników. Pytanie czy dwutygodniowa przerwa (a może bardziej mecz z Piastem) wpłynęła na zmianę hierarchii napastników. Czy szansę od pierwszej minuty dostanie bardzo przeciętny ostatnio Zjawiński, czy Grzegorz Niciński postawi na dochodzącego do sytuacji Abbotta. A może doczekamy się roszad w drugiej linii związanych z dobrą zmianą, którą dał ostatnio Dominik Hofbauer oraz wyzwaniem nr 1 o którym pisał w tym tekście Mazzano?
Górnik Łęczna jawi się trochę jak, z całym szacunkiem dla rywala, zbieranina piłkarzy "z przeszłością". Tych bardziej doświadczonych jak Bonin czy Sasin, nie znajdujących miejsca w składach swoich oryginalnych drużyn jak Drewniak czy Gerson, plus obcokrajowców. Drużyna co roku automatycznie wymieniana jako kandydat do spadku. Zresztą początek obecnego sezonu zwiastował duże problemy klubu z Łęcznej w obecnych rozgrywkach. Jeden punkt w czterech spotkaniach z pewnością nie napawał optymizmem. Potem przyszło jednak zwycięstwo na własnym stadionie (którego funkcję pełni Arena Lublin) z Legią czy rozbicie, także u siebie, Korony Kielce. Z tego ostatniego meczu Arkowcy powinni wyciągnąć najwięcej wniosków dotyczących zagrożenia bramki Konrada Jałochy. Właśnie w tamtym spotkaniu dwa podobne, piękne gole zdobyła główna postać drużyny Andrzeja Rybarskiego, czyli Grzegorz Bonin. Ostatnio Górnik uległ u siebie Lechowi dopiero po golu w ostatniej minucie meczu.
Piłka lubi wyświechtane określenia. Jednym z najbardziej popularnych, zwłaszcza w ekstraklasie, jest to, że nie ma tu słabych drużyn. Dokładając do tego fakt, że zajmujący przedostatnie miejsce Górnik traci zaledwie 3 punkty do dziewiątego miejsca, nie spodziewamy się spacerku. Jednak brak jakichkolwiek punktów byłby na pewno dużym rozczarowaniem.
Górnik Łęczna - Arka Gdynia
15.10.2016 (sobota), godz. 15:30
Transmisja: Canal + Sport
Przewidywane składy:
Górnik: Prusak - Komor, Szmatiuk, Gerson, Leandro - Danielewicz, Drewniak - Bonin, Hernandez, Piesio - Śpiączka
Arka: Jałocha - Zbozień, Sołdecki, Marcjanik, Warcholak - Marciniak, Łukasiewicz - Marcus, Szwoch, Božok - Zjawiński