Mirosław Jabłoński - trener Stomilu Olsztyn:
W ten mecz źle weszliśmy. Byliśmy od przeciwnika zdecydowanie wolniejsi i mniej kreatywni. To było główną przyczyną tak wysokiej porażki. Kluczowym momentem była druga bramka. Pierwsza to nasz błąd, ale fantastyczny gol Renusza spowodował, że nasz zespół "siadł". Może wpływ na to miał fakt, że ponad połowa zespołu była mocno przeziębiona. Takie mecze się zdarzają, nam na szczęście po raz pierwszy. Wyciągniemy wnioski i walczymy dalej. O utrzymanie, bo to niezmiennie nasz cel.
Grzegorz Niciński - trener Arki Gdynia:
Cieszą punkty, cieszy gra. Mecz się dla nas bardzo dobrze ułożył. Strzeliliśmy szybko gole, dominowaliśmy. Widać było determinację, zespół cały czas szedł do przodu. Po stratach w ofensywie szybko wracaliśmy i odzyskiwaliśmy piłkę. Fajnie zaczęło się coś dziać, ale przed nami dużo pracy.
Cieszy mnie duże pole manewru. Pokrzyżowała nam nieco szyki 4. żółta kartka Marcina Warcholaka, dlatego zdjąłem też zagrożonego pauzą Antka Łukasiewicza. W środku pola mamy duże pole manewru, szansę dostają Michał Rzuchowski i Michał Gałecki. Obaj dali dobrą zmianę, a Michałowi Nalepie nic się nie stanie jak zejdzie trochę szybciej z boiska.