Przemysław Cecherz (GKS Tychy): Arka w pierwszej połowie zagrała bardzo dobre spotkanie, a my bardzo słabe, zresztą nie po raz pierwszy. Tak było w Olsztynie, gdzie oddaliśmy zupełnie tę część meczu, i tak było również dzisiaj. Zaczęliśmy grać dopiero po stracie pierwszej bramki i - moim zdaniem - to my uzyskaliśmy przewagę, wyrównaliśmy i potem parliśmy do przodu, by rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Mieliśmy ku temu sytuacje. Uważam, że należał nam się rzut karny po zagraniu przez obrońcę piłki ręką. Niestety w końcówce brakło koncentracji, wrzutka, która nie wiem jak przeszła 2-3 zawodników, dzięki czemu Łukasiewicz umieścił piłkę w siatce. O to mam duże pretensje do zespołu. Szkoda, że tak wyglądał ten debiut na "tyskiej ziemi", ale w kolejnym spotkaniach postaramy się to zmienić.
Przy wyniku 1:1 pomoc kibiców byłaby na pewno wskazana i lepsza jakbyśmy grali w Tychach, ale musimy z tym żyć i tak naprawdę nie powinno mieć to wpływu na naszą grę.
Dariusz Dźwigała (Arka Gdynia): Uważam, że wygraliśmy ten mecz zasłużenie, mieliśmy go pod kontrolą. Przy tylu niewykorzystanych sytuacjach i wyniku 1:1 bałem się jednak, że spotkanie może zakończyć się zwycięstwem gospodarzy. W pierwszej połowie zagraliśmy dobre zawody, choć myślę, że w drugiej również mieliśmy kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Był moment, że tyszanie stworzyli sobie dwie groźne sytuacje, ale jeszcze raz powtórzę, że ten rezultat jest zasłużony.