Paweł Sikora:
Mecze pucharowe zawsze rządzą się swoimi prawami. Na pewno nie przyjechaliśmy tutaj na wycieczkę i było to widać. Na boisku spotkały się dwa dobrze dysponowane i przygotowane motorycznie zespoły. Nikt dzisiaj nie odstawił nogi ani głowy. Do samego końca było wiele sytuacji podbramkowych z obu stron. My po prostu byliśmy lepsi i zdobyliśmy większą ilość bramek. Szacunek dla zawodników za takie widowisko. Jedyna strata, to strata zawodnika, faul w środku pola i niestety bardzo poważna kontuzja. Pozostaje się tylko cieszyć z tego, co zrobiliśmy do tej pory w lidze i pucharze.
Adam Fedoruk:
Jaki wynik, taki nastrój. Tak to można szybko skwitować. Po pasjonującym widowisku jednak odpadamy z Pucharu Polski, a wiadomo mieliśmy cel, aby przejść dalej i zagrać w półfinale, a potem w finale. Myślę, że widowisko wszystkim się podobało, pierwsze 90 minut to bardzo pasjonująca gra i wiele spięć. Dlatego byliśmy nastawieni agresywnie. I tu też przypadek z faulem na zawodniku Arki. Pierwsi zdobyliśmy bramkę, ale po nieuważnym zagraniu poszła kontra i straciliśmy bramkę. Takie mecze są jednak ciężkie, ponieważ kluczem do wygranej okazała się jednak dogrywka. Arka miała tę przewagę, że mogła pozwolić sobie na obronę wyniku. Zostaje nam liga jeszcze i przygotowujemy się do kolejnych meczów. Gratuluję przeciwnikowi.