Środowy mecz Arki z Olimpią Elbląg toczony był w bardzo ciężkich warunkach. Temperatura oscylowała wokół -10 stopni Celsjusza, a nawierzchnia boiska była zmrożona i pokryta sporą warstwą śniegu. W takich okolicznościach nie jest ciężko o kontuzję, ale akurat Marcus doznał urazu po starciu z rywalem. W 25 minucie znakomicie minął przy lewej linii bocznej dwóch rywali, niestety jeden z nich nie mógł się pogodzić z przegranym pojedynkiem i postanowił wślizgiem od tyłu skasować akcję Marcusa. W efekcie otrzymał żółtą kartkę, a napastnik Arki nie wrócił już na boisku. Co więcej, musiał je opuścić przy pomocy Marka Latosa i Marka Gaduły.
Według pierwszych ustaleń, Marcus da Silva ma skręconą kostkę. W najbliższych dniach przejdzie szczegółowe badania, ale pewne jest, że będzie musiał odpocząć co najmniej kilka dni od treningów i meczów testowych. Brazylijczyk jest na razie największym pechowcem okresu przygotowawczego. Opuścił ostatni mecz z Wisłą Płock ze względu na chorobę, a dzisiaj zanim doznał kontuzji, spudłował z rzutu karnego.