Do stolicy polskiej piosenki podopieczni Ryszarda Tarasiewicza jechali z nastawieniem na walkę o czwarte zwycięstwo z rzędu w I lidze. Szeregi gdynian były nieco przetrzebione, bo z powodu urazów w kadrze meczowej nie znaleźli się Michał Marcjanik oraz Olaf Kobacki. Miejsce kapitana w pierwszej jedenastce zajął Haris Memić, a młodego skrzydłowego - podobnie jak przed tygodniem - zastąpił Fabian Hiszpański. Z kolei Piotr Plewnia po raz pierwszy w rundzie wiosennej zdecydował się postawić od pierwszej minuty na Jakuba Szreka, Macieja Wróbla, Mateusza Marca i Krzysztofa Janusa.
Przez pierwszy kwadrans mecz nie toczył się w szybkim tempie. Pobudkę przyniosła 17. minuta. Milewski przejął piłkę i podał do Alemana. Ekwadorczyk wbiegł w pole karne i strzelił płasko w kierunku dalszego słupka, a futbolówka po nodze Kamińskiego zmieniła tor swojego lotu i zatrzepotała w siatce Kuchty. Prowadzenie napędziło Arkę do dalszych działań ofensywnych. W kolejnych akcjach Czubak nie trafił w światło bramki w sytuacji sam na sam z brakarzem (choć sędzia Dobrynin i tak odgwizdał spalonego), a Stępień po indywidualnym rajdzie i zejściu do środka szukał wkręcenia piłki przy dalszym rogu, ale minimalnie chybił. W 22. minucie żółto-niebiescy wyprowadzili drugi cios. Adamczyk efektownym zagraniem górą uruchomił wbiegającego w szesnastkę Stępnia, 20-latek z linii końcowej dośrodkował po ziemi na przedpole bramki Kuchty, a tam był już Deja, który dołożył nogę i znalazł drogę do siatki, strzelając gola w czwartym (!) kolejnym meczu. Trzy minuty później Adamczyk uderzał z linii pola karnego, piłka dwa razy skozłowała i spadła na głowę stojącego przed bramką Alemana, jednak Ekwadorczyk nie zdołał umiejętnie ukierunkować futbolówki. W 37. minucie bliski szczęścia był Memić. Sześć minut później Arkowcy przejęli piłkę na wysokości swojej bramki, wyprowadzili kontrę, Deja kapitalnym przerzutem uruchomił biegnącego lewą stroną Adamczyka, rozgrywający gdynian fantastycznie przyjął futbolówkę, pociągnął w kierunku bramki Odry i precyzyjnym uderzeniem po długim słupku podwyższył wynik na 3:0. W pierwszej połowie Arkowcy nie zostawili opolanom złudzeń.
Druga część spotkania przebiegała bardzo spokojnie. W 60. minucie Kuchta obronił strzał Czubaka ze środka pola karnego. Siedem minut później pierwszy raz bramce Krzepisza zagroziła Odra - niecelną próbę po dośrodkowaniu Szreka wykonał Żak. W kolejnych minutach szczęścia próbowali Tkocz, Czubak i Aleman, jednak nie udawało im się znaleźć drogi do siatki. W 90. minucie gospodarze ładnie rozegrali futbolówkę przed szesnastką Arki, Nowak kapitalnie obsłużył Marca, a ten znalazł się sam na sam z Krzepiszem i z ostrego kąta pokonał 22-latka. Odra zdołała zmniejszyć rozmiary porażki, ale na nic więcej nie było piłkarzy Plewni tego dnia stać.
Arka przy Oleskiej bezlitośnie wykorzystała słabość miejscowych. Stworzyła sobie dokładnie tyle sytuacji, ile było potrzebnych, żeby szybko ustawić losy rywalizacji. W dalszej fazie starcia gdynianie po prostu konfrontowali wydarzenia na murawie. W sobotnie popołudnie podopieczni Tarasiewicza pokazali wielką dojrzałość, doświadczenie i wyrachowanie, które powinno towarzyszyć drużynie walczącej o najwyższe cele w konfrontacji z niemrawym zespołem środka tabeli. Arkowcy zanotowali czwarte zwycięstwo z rzędu i awansowali na 3. miejsce w tabeli (choć mogą jeszcze zostać wyprzedzeni przez Koronę i Chrobrego, które swoje mecze w 23. kolejce dopiero rozegrają). Następne spotkanie Arka rozegra w sobotę za tydzień o 20:30. Przy Olimpijskiej zmierzy się z GKS-em Katowice.
Odra Opole - Arka Gdynia 1:3
Bramki: Marzec 90' - Kamiński 17' (s), Deja 22', Adamczyk 43'
Odra: Kuchta - Żemło, Kamiński, Tkocz - Szrek (73' Mikinic), Trojak, Wróbel (61' Niziołek), Petrak (61' Klimek) - Marzec, Janus (61' Nowak) - Piech (61' Żak).
Arka: Krzepisz - Dobrotka, Bunoza (53' Zmorzyński), Memić - Stępień, Milewski (65' Bednarski), Deja, Aleman (74' Skóra), Adamczyk, Hiszpański - Czubak.
Żółte kartki: Kamiński, Nowak - Milewski, Skóra.
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).