Po dobrym. Wisła Kraków - Arka Gdynia 0:1 (0:0) (Jankowski 72')
Wisła Kraków: Michał Buchalik - Dawid Niepsuj, Lukas Klemenz, Rafał Janicki, Maciej Sadlok - Michał Mak (58' Chuca), Kamil Wojtkowski, Carlos Silva (79' Aleksander Buksa), Vulinet Basha, Rafał Boguski (67' Jakub Błaszczykowski) - Paweł Brożek
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Adam Danach, Christian Maghoma, Adam Marciniak - Kamil Antonik (86' Mateusz Młyński), Azer Busuladzić, Marko Vejinović, Michał Nalepa (90' Marcus da Silva) , Maciej Jankowski - Dawit Schirtladze
Żółte kartki: Sadlok, Klemenz - Maghoma, Vejinović, Zbozień, Busuladzić
Po dobrym spotkaniu podopieczni Aleksandara Rogića wracają do miasta z Morza i Marzeń z kompletem punktów! Od początku spotkania inicjatywę przejęli żółto - niebiescy, którym brakowało jednak szczęścia pod bramką rywala. Chwilę po pierwszym gwizdku Szymona Marciniaka niesygnalizowany strzał oddał Kamil Antonik i tylko dobry instynkt Michała Buchalika sprawił, że Wisła uchroniła się od utraty bramki. Chwilę później kilka groźnych strzałów pewnie wybronił Pavels Steinbors, który czwarty raz w tym sezonie zachował czyste konto (pierwszy raz w meczu wyjazdowym). Najgroźniejszą i zarazem wywołującą największe kontrowersje sytuację oglądaliśmy w 29 minucie. Na strzał z ok. 30m zdecydował się bardzo dobrze dysponowany tego dnia Vejinović, którego uderzenie odbiło się od poprzeczki, a następnie po koźle odbiła się od lini bramkowej i według wielu obserwatorów przekroczyła linią bramkową pełnym obwodem. Po sygnalizacji VARu sędzie bramki jednak nie uznał. Swoją szansę arkowcy mieli jeszcze tuż przed przerwą. Bliski bramki samobójczym po mocnym wbiciu piłki przez Schirtladze był Maciej Sadlok, którego interwencja przeniosła piłkę tuż nad poprzeczką.
Na drugą połowę zawodnicy Niepokonanej wyszli jeszcze bardziej naładowani i całkowicie zdominowali Wisłę. Dobra gra pressingiem, odcięcie gospodarzy od gry krótkimi podaniami sprawiły, że żółto niebiescy zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. Po upływie kolejnych minut arkowcy dwukrotnie cieszyli się ze zdobytych bramek jednak, jak i w pierwszej połowie zadziałał system VAR, który wykazał pozycję spalonego zawodników Arki. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. W 70 minucie Michał Nalepa świetnym podaniem obsłużył Macieja Jankowskiego, a ten celnym strzałem głową zapewnił Arce trzy punkty, strzelając przy tym swoją drugą bramkę w sezonie. Po chwili wynik mógł ustalić Vejinović, którego uderzenie z rzutu wolnego ponownie wylądowało na poprzeczce. Do końca meczu nic się już nie wydarzyło i komplet punktów wraca nad polskie morze!
Brawo Arkowcy!