Arka Gdynia:
Króciutko i na temat. Jesteśmy połowie drogi, a w takiej chwili nie lubię oceniać sytuacji. Jesteśmy po pierwszej połowie, a drugą zagramy w Gdyni. Wynik 0-2, a 1-2 to kolosalna różnica i ta bramka zdobyta przez naszą drużynę dała nam dużo optymizmu. Czekamy na 17 kwietnia, kiedy sprawa się rozstrzygnie. Wtedy zobaczymy, jak to będzie wyglądało.
Wiedzieliśmy, że przy stałych fragmentach gry zawodnicy gospodarzy będą górować nad nami, gdyż warunków fizycznych nie oszukasz, chyba, że jesteś bardzo skoczny. Korona ma bardzo wysokich zawodników, których my nie mamy. Pierwsza bramka padła właśnie po stałym fragmencie. W ostatniej akcji również było groźnie, gdzie niepotrzebnie sprokurowaliśmy rzut wolny. Mogło się to skończyć jeszcze gorzej dla nas.
Mamy przed rewanżem jeszcze dwa mecze. Wyjeżdżamy do Gdyni i zbieramy siły na mecz derbowy.
Leszek Ojrzyński
Korona Kielce:
Dzisiaj mam właściwe jedno zdanie – jesteśmy troszeczkę zawiedzeni z postawy naszego zespołu. To wszystko. Wystarczy spojrzeć na bramkę. Takich bramek w Niemczech w C-klasie nie powinno się tracić.
Zmianę w pierwszej połowie wykonałem taktycznie. Nie będę jednak oceniał poszczególnych piłkarzy. Zawiódł dziś cały zespół.
Gino Lettieri