Arkowcy dali nam w niedawno zakończonym sezonie wiele powodów do radości. Oglądaliśmy prawdziwą, zgraną drużynę, której nie można było odmówić ambicji. Jednocześnie byliśmy bardzo skuteczni, o czym świadczy 60 zdobytych bramek - najwięcej w lidze. Przed wami nasza subiektywna lista najważniejszych meczów Arki w sezonie 2015/16. Najważniejszych, choć niekoniecznie najlepszych. Dość powiedzieć, że na liście nie znalazły się choćby wysokie zwycięstwa nad Rozwojem Katowice, czy dający awans mecz z Bytovią. Zapraszamy do lektury.


2.10.2015 - 11 kolejka
Olimpia Grudziądz - Arka 1:2 (Jałocha 49’ (s) - Stolc 78’ (k), Yussuff 88’)

Łukasz: W meczu z Olimpią Arka po raz czwarty w sezonie jako pierwsza traciła bramkę (wcześniej porażka, remis i zwycięstwo), a po raz pierwszy w takim przypadku zwyciężyła na wyjeździe. To nie było łatwe spotkanie, ale potrafiliśmy odwrócić jego losy dzięki niezwykłej determinacji i dobrym zmianom. Patrik Lomski wywalczył rzut karny, a Rashid Yussuff zapewnił trzy punkty tuż przed końcem. Dużym spokojem wykazał się Przemek Stolc, z zimną krwią wykorzystując rzut karny w ważnym momencie (a przecież poprzednie dwie jedenastki w sezonie zostały zmarnowane). Jeden z najlepszych meczów w rundzie rozegrał Michał Nalepa, który poderwał drużynę do walki. To był ważny moment jesieni, potwierdzający siłę Arki jako kolektywu i wzmacniający atmosferę w zespole.

2.11.15 - 15 kolejka
Chojniczanka Chojnice - Arka Gdynia 2:3 (Niedziela 23', Jelić 86' - Alan 39', 71', Tomasiewicz 82')

Mazzano: Mecz który rozpoczął fantastyczną passę meczów bez porażki. Klasyka gatunku. Arce gra się nie kleiła, były problemy z opanowaniem środka pola, jednak znów dały o sobie znać indywidualności. Tym razem błyszczał Alan, zdobywając dwie ważne bramki. Na barkach zawodników spoczywała spora presja, bo kilka dni wcześniej 3 punkty z Gdyni wywiózł Stomil i spadliśmy na 5. miejsce w tabeli. Po trzech następnych wygranych wskoczyliśmy już na miejsce gwarantujące awans. Bez wygranej w Chojnicach czekalibyśmy na to o wiele dłużej.

6.11.2015 – 16 kolejka
Arka – Dolcan Ząbki 3:2 (Nalepa 43', Łukasiewicz 59', Siemaszko 79' – Krzywicki 12', 24')

Mazzano: Trudno hierarchizować mecze Arki, bo stawką każdego były te same 3 punkty, ale nie sposób pominąć tego meczu. 30 minuta. 0:2, kolega Krzywicki z szansą na hat-tricka, którą koncertowo zmarnował.  Arka myślami daleko, jakby nieobecna. Sprawę w swoje nogi wziął Michał Nalepa. Gdyby nie jego gol tuż przed przerwą Arka by tego meczu na pewno nie wygrała i nie wiem czy by wygrała tydzień później w Głogowie. Warto dodać, że na trybunach było nieco ponad 3 tysiące widzów. Przy aktualnej frekwencji (9-11 tysięcy) to jakiś mały ułamek. To zwycięstwo dało wiarę piłkarzom i kibicom. Na następnym meczu z Wisłą było już nas dwa razy więcej.

Łukasz: Najbardziej niezapomniany mecz sezonu, jak na ironię oglądany na żywo przez najmniej liczną publiczność w całym sezonie. Wydawało się, że po 24 minutach jest pozamiatane, ale nic bardziej mylnego – Arka 2015/16 w każdym meczu grała do końca. Sygnał dał przed przerwą Nalepa, wyrównał głównodowodzący w tym meczu Łukasiewicz, a wspaniale smakujące zwycięstwo dał dżoker Siemaszko. Dodatkowo Arkowcy popisywali się akcjami rodem ze stadionów najlepszych lig Europy, żeby wspomnieć choćby fantastyczną akcję tercetu Marcus-Abbott-Siemaszko ze strzałem tego ostatniego znakomicie wybronionym przez Kryczkę. Definicja Arki w ubiegłym sezonie.

 

27.11.2015 – 19 kolejka
Arka – Wisła Płock 4:2 (Abbott 29', 48', Wojowski 79', Siemaszko 82' – Lebedyński 37', 90')

Łukasz: Na koniec roku jeszcze potwierdzenie dobrej formy w meczu z liderem. Zwycięstwo, które pozwoliło zbliżyć się do Wisły na jeden punkt i zapewnić sobie dobrą pozycję wyjściową przed rundą wiosenną. Po tym spotkaniu wszyscy żałowali, że runda się kończy. Dobre zwody Pawła Abbotta, który ustrzelił dublet. Gola dołożył nawet mało grający Paweł Wojowski, po znakomitej asyście Warcholaka.

6.03.2016 – 20 kolejka
GKS Katowice – Arka 0:2 (Marcus 17', Abbott 36')

Łukasz: Pierwszy mecz wiosny, pierwszy po ponad 3 miesiącach przerwy. To zawsze spora niewiadoma, choć po sparingach widać było, że kilku zawodników, jak choćby Miroslav Bożok, jest w dobrej formie. Piłka jednak bywa przewrotna – Miro się rozchorował i do Katowic nie pojechał, a szansę dostał Formella. Wracający do Arki skrzydłowy - podobnie jak również ponownie debiutujący Mateusz Szwoch – zaliczyli po asyście i zapewnili miejsce w wyjściowym składzie na całą rundę. A Arka rozegrała ten mecz po profesorsku. W pierwszej połowie skutecznie w ataku, w drugiej w defensywie, nie dopuszczając rywali do stworzenia absolutnie żadnego zagrożenia pod bramką Jałochy.

11.03.2016 - 21 kolejka
Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec 2:2 (Abbott 25', Formella 90' - Sobieraj 8' (s), Fidziukewicz 76')

Mazzano: Wydawało mi się, że Zagłębie będzie wiosną najtrudniejszym rywalem Arki. Silny skład, świeżość, doświadczenie. I tak było, ale chyba tylko do godziny 22:15 wieczorem 11 marca. Wtedy coś z sosnowiczan uleciało. Do 90 minuty byli wirtualnym wiceliderem, ale gol Dariusza Formelli zmienił cały układ sił. Po chwili Zagłębie odpadło też z Pucharu Polski, straciło Sebastiana Dudka i mogło skupić się na dograniu sezonu do końca przy niecałym tysiącu widzów na trybunach. Tydzień później na beniaminka spadł kolejny cios, o czym poniżej.

20.03.2016 – 22. kolejka
Wigry Suwałki – Arka Gdynia 0:1 (Formella 52')

Mazzano: Najważniejszy, a zarazem... najgorszy mecz Arki w rundzie wiosennej. Śledzący go przed komputerem Krzysiek Sobieraj pisał do nas smsy "panowie, więcej pozytywów, bo zejdę na zawał!!". Ale naprawdę ciężko było ich się doszukać... Jak przystało na polski biegun zimna, mieliśmy i śnieg, i wiatr. Nikt tak nie zdominował Arki wiosną jak Wigry, które po tym meczu uwierzyły w siebie i z łatwością utrzymały ligowy byt.

Arkę uratował Alan Fialho, który przy pomocy Michała Marcjanika, wszelkimi sposobami zatrzymywał piłkę albo rywali. Kilka minut po przerwie błysnął duet Szwoch - Formella i Arka dowiozła w pocie czoła prowadzenie do końca. Radość była podwójna, bo w tym samym czasie grało Zagłębie. Wieści z Sosnowca były znakomite, MKS Kluczbork wygrał 2:0. Po tym weekendzie przewaga wzrosła do 5 punktów i pierwszy raz pomyślałem: "to się chyba naprawdę uda". Arka zyskała nad rywalami ogromną przewagę psychologiczną, pokazując swoją siłę i wartość właśnie w momencie, gdy wszystko nie do końca się układało.

Łukasz: Jeden z najtrudniejszych, a może i nawet najsłabszych meczów Arki. Wynik jednak mówi sam za siebie. Arkowcy odparli ofensywną suwalską nawałnicę i wykorzystali jedną z niewielu sytuacji do zdobycia bramki. Niesamowicie cenne trzy punkty, i mecz, który zapoczątkował serię czterech gier z rzędu bez straty bramki. Można trochę porównać to spotkanie z meczem w Nowym Sączu, skąd także wywieźliśmy skromne zwycięstwo. Tym ta Arka różniła się od drużyny z poprzednich sezonów. W takich spotkaniach potrafiła po prostu wygrywać.

1.04.2016 - 24 kolejka
Arka Gdynia - Pogoń Siedlce 3:0 (Formella 18', Abbott 52', Bożok 71')

Mazzano: To chyba najlepszy występ Arkowców w tym sezonie, jeśli chodzi o walory estetyczne. Arka pokazała stempel jakości, spychając Pogoń do rozpaczliwej defensywy. Widziałem klasę, determinację i dużo dobrego futbolu. Dodatkowej radości kibicom przysporzyło wejście Miro Bożoka, jednego z ulubieńców trybun, który na taki występ czekał bardzo długo. Mam wrażenie, że trenerzy Arki właśnie w tym meczu widzieli zespół, nad którym pracują każdego dnia. Oby w ekstraklasie mogli przeżywać podobne chwile!