Przed nami ostatni pierwszoligowy wyjazd w tym sezonie. Wszyscy mamy nadzieję, że na długie lata pożegnamy się z miastami i wioskami I ligi. Wyjazdy dla pierwszoligowego kibica to prawdziwy „styl życia”. Najpierw setki kilometrów i dziesiątki godzin spędzonych w drodze za naszym ukochanym klubem, a po dotarciu na miejsce często jeszcze większe wyzwania do pokonania. Sektory gości w niższych ligach są przeważnie niewielkie, w fatalnym stanie, bez zadaszenia, z beznadziejną widocznością... Ponadto wielokrotnie musieliśmy użerać się z policją, albo innymi totalnymi amatorami, którzy robili wszystko by utrudnić nam życie (np. działacze niedoRozwoju Katowice). Oczywiście czasem zdarzały się pozytywne wyjątki, jak choćby MKS Kluczbork, który może być stawiany za wzór w podejściu do kibiców gości, nawet dla klubów ekstraklasy. To wszystko za nami!
Dla prawdziwego fanatyka takie przeciwności nie mają jednak większego znaczenia. Liczy się fakt, że „jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Arka gra!”. Każdy wyjazd to zupełnie inna historia i niezapomnienie przeżycia, które wspomina się latami. To przyjaźnie zawierane na całe życie i ta radość po kolejnych bramkach i zwycięstwach...Trzeba to przeżyć, aby to zrozumieć.
W piątek, 13 maja 2016 roku, o godzinie 20:30 ekstraklasowa już Arka będzie walczyć o ostatnie wyjazdowe punkty w tym sezonie. Oczywiście my także jedziemy do Olsztyna dopingować Arkowców i podziękować im za cały sezon. Na ten mecz wybiera się kilkusetosobowa grupa naszych kibiców. Niestety stadion w Olsztynie pamięta jeszcze poprzednią epokę, a prognozy pogody na dzisiejszy wieczór są mało optymistyczne. Spodziewane są intensywne opady a nawet burze. Cóż... na fanatyzm nie ma leku!
PS. Nie spóźnijcie się dziś na zbiórkę, słuchajcie poleceń osób ogarniających wyjazd, a na sektorze dajemy z siebie wszystko przez pełne 90 minut!