Gryf Wejherowo w sobotnie popołudnie podjął na własnym boisku czwartą w tabeli drugiej ligi Wisłę Puławy. Goście przed tym spotkaniem mieli na koncie dwa razy więcej punktów niż drużyna z Wejherowa, ale na boisku nie było tego widać. Pierwsza połowa ze wskazaniem na przyjezdnych, którzy m.in. trafili w poprzeczkę po strzale Turzynieckiego. W drugiej części spotkania lepiej zaprezentował się Gryf. Wejherowianie z animuszem rozpoczęli drugą połowę, spychając gości do defensywy. Piłka trafiła w słupek po strzale głową Okuniewicza, a wcześniej dobrą okazję zmarnował Kuzimski. W końcówce gra się wyrównała i ostatecznie zespoły podzieliły się punktami. Gryf pozostał na 16. miejscu w lidze (pierwszym spadkowym), bo wprawdzie zdobyty punkt pozwolił wyprzedzić Polonię Bytom, ale równocześnie swoje spotkanie wygrał Nadwiślan Góra. Wejherowianie tracą obecnie punkt do Nadwiślana i cztery do Legionovii. Wyglądają jednak lepiej niż w rundzie jesiennej i mogą z nieco większym optymizmem patrzeć w przyszłość.
90 minut na lewej obronie Gryfa zaliczył Maciej Dampc. Wypożyczony z Arki zawodnik starał się być aktywny i podłączać do akcji ofensywnych, ale te często się Gryfowi po prostu nie kleiły (a nie pomagało też nierówne boisko). W pierwszej połowie zanotował dwa dobre odbiory na połowie Wisły, jednak w obu przypadkach koledzy z drużyny zepsuli dobrze zapowiadające się ataki Gryfa. W końcówce Maciej po raz kolejny próbował szarpnąć lewą stroną, ale bliżej pola karnego rywali brakowało dokładności. Tym niemniej obrońca zaliczył solidny występ.
61 minut na boisku spędził Maciej Koziara. Pomocnik zaczął spotkanie na prawej stronie drugiej linii, jednak w trakcie pierwszej połowy zmieniał się stronami z występującym na lewej flance Adrianem Klimczakiem. W 14 minucie wyprowadził świetną kontrę gospodarzy i wyłożył piłkę Okuniewiczowi, niestety ten (nawiasem mówiąc najsłabszy na boisku w pierwszej połowie) zepsuł akcję. W pierwszej części spotkania zanotował też stratę w okolicach własnego pola karnego, na szczęście dla niego bez konsekwencji. Maciej lepiej zaczął drugą połowę i od początku był widoczny na prawej stronie boiska. Najpierw dopadł do piłki w polu karnym i powinien był dograć ją do któregoś z kolegów, niestety fatalnie skiksował. Po chwili uderzał niecelnie z woleja, a najlepszą sytuację miał kilka minut później. Prostym zwodem świetnie nawinął obrońcę Wisły i oddał strzał, piłka jednak po rykoszecie minęła bramkę gości. W 62 minucie Koziarę zmienił Paweł Brzuzy.
Cały mecz na ławce rezerwowych Gryfa spędził Przemysław Szur. Poza kadrą znalazł się kontuzjowany Dawid Tomczak, który w poniedziałek powinien wrócić do treningów, i ma szansę na pojawienie się w składzie Gryfa na najbliższy mecz wyjazdowy z Olimpią Zambrów.
Dopiero trzecią porażkę w sezonie zanotowała zbliżająca się do I ligi Stal Mielec. Tym razem receptę na lidera znalazła Legionovia Legionowo, wygrywając 2:0 po golach w drugiej połowie spotkania. Była to jednocześnie pierwsza porażka Stali od października ubiegłego roku.
Tradycyjnie 90 minut na prawej obronie lidera II ligi zaliczył Robert Sulewski. Robert ma na koncie 24 pełne mecze w lidze (raz pauzował za kartki) i 1 w Pucharze Polski. Łącznie imponujące 2250 minut. Stal ma przewagę 7 punktów nad wiceliderem, Wisłą Puławy, 8 nad Zniczem i Rakowem, oraz 11 nad piątym w tabeli GKS-em Tychy.
Pogoń Lębork z Maciejem Wardzińskim w składzie zwyciężyła 1:0 w spotkaniu z KP Starogard Gdański. Wypożyczony z Arki napastnik rozegrał 67 minut. W drugiej połowie był bliski zdobycia bramki po asyście... sędziego, jednak obrońca zmienił tor lotu piłki i ta wyszła na róg.
W III lidze Świt Nowy Dwór Mazowiecki zremisował 1:1 z Ursusem Warszawa. 90 minut w bramce gospodarzy zanotował Dawid Kędra. W 89 minucie na boisku pojawił się Sebastian Szerszeń.