Zapowiedź 23 kolejki Ekstraklasy!
Polonia Bytom - Odra Wodzisław (czwartek, 17.45): W Bytomiu po zmianie trenera nowa jakość, przynajmniej w grze obronnej. Bez straty gola w Gdańsku, następnie dobry występ w Warszawie i porażka po przypadkowej bramce. Jurij Szatałow rewolucji w składzie nie zrobił, ale patrząc na grę Polonii ciężko w nich upatrywać spadkowicza. Podobnie jak w Odrze, która na przekór całej lidze, zapewne znowu utrzyma ekstraklasę pod czeską granicą. Obie drużyny w ostatnich ligowych kolejkach mogą pochwalić się tylko wynikami 0:1 lub 1:0, czy teraz będzie podobnie?
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze (piątek, 20.00): Piłkarze Górnika chyba za bardzo wzięli do siebie pochwały po meczach z Lechem i Legią, bo w derbach z Piastem zagrali najgorszy mecz rundy. Śląsk odpadł z walki o mistrzostwo, ale na pewno punktów łatwo nie odda. W interesie najlepszych drużyn leży spuszczenie z ligi Górnika, w który jest zaangażowany ogromny kapitał firmy Allianz.
Lechia Gdańsk - GKS Bełchatów (sobota, 13.15): Za miedzą spodziewane trzęsienie ziemi. Po zwolnieniu Zielińskiego pojawił się problem z następcą, a że część dostępnych na rynku fachowców nie chciała przejąć Lechii, część nie mogła, to postawiono na osobę miejscową, ale z cienia - Tomasza Kafarskiego. Były trener i piłkarz Kaszubii oraz asysytent kolejnych trenerów biało-zielonych ma za zadanie utrzymać ekstraklasę dla Lechii. GKS w formie, a przecież kolejne mecze będą jeszcze trudniejsze.
Ruch Chorzów - Polonia Warszawa (sobota, 15.30): Po przyjściu Bobo Kaczmarka na dobre powrócił stary styl wygrywania Czarnych Koszul, czyli mało efektowne 1:0. Patrząc na tabelę, aż chce się zauważyć: gdzie trzech się bije, tam czwarty skorzysta, bo Polonii nikt nie traktuje poważnie jako kandydata na mistrza, a przecież drużyna ta ma chyba najłatwiejszy rozkład meczów z całej czwórki. Również formacja obronna Polonii budzi zaufanie, a przecież eksperci twierdzą, że pojedyncze mecze wygrywa atak, a mistrzostwo obrona.
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok (sobota, 17.30): Jaga to rewelacja rundy, lecz dużo traci grając poza Podlasiem. Emocje budzi powrót Tomasza Frankowskiego na Reymonta. Na tyle, że "Franek" na łamach wiślackiego forum prowadził ostatnio nawet polemikę z kibicami, którzy potraktowali go jako zdrajcę, gdy odszedł w trudnym momencie. Dzisiaj cała liga zazdrości Probierzowi nie tylko Frankowskiego, ale i Kamila Grosickiego, którego poza obrońcami Lecha nikt wiosną jeszcze nie zatrzymał. Grosicki w takiej formie to idealne uzupełnienie dla "Franka" i być może lek na całe zło reprezentacji.
Piast Gliwice - Lech Poznań (sobota, 17.45): Wielu skazywało Piasta na spadek, nie biorąc pod uwagę, że drużyna ta większość kluczowych spotkań rundy wiosennej rozegra w domu. I nawet Lech nie jest wyraźnym faworytem przyjeżdżając do Gliwic. Cele obu drużyn jakże różne, ale wola zwycięstwa na pewno ta sama.
Legia Warszawa - Cracovia Kraków (sobota, 20.00): Mieliśmy okazję widzieć niedawno Legię i jeśli ta drużyna zdobędzie mistrzostwo to będzie świadczyło to tylko o słabości naszej ligi. Pasy mają za sobą złe dni: przegrane derby, remis z Ruchem i odpadnięcie z Pucharu Polski. A sytuacja w tabeli nadal bardzo skomplikowana i punktów trzeba będzie poszukać nawet w Warszawie.
Źródło: własne