W piątkowe popołudnie odbyło się otwarte spotkanie kibiców z przewodniczącym rady nadzorczej Tomaszem Banelem, prezesem Wojciechem Pertkiewiczem oraz trenerem Grzegorzem Nicińskim. Nieobecny ze względów zdrowotnych był dziś Edward Klejndinst - dyrektor sportowy Arki. Przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi uczestników spotkania.
Wojciech Pertkiewicz - prezes Arki Gdynia:
Sezon kończymy na 10. miejscu. Łzy się cisną do oczu, ale warto wziąć pod uwagę cały sezon. Przypomnę, że sezon zaczynaliśmy po rewolucji kadrowej. A rewolucje mają to do siebie, że niosą ze sobą, mniejsze lub większe, ofiary. Od momentu, gdy Arką przejął Grzegorz Niciński, apetyty zostały rozbudzone. Udało nam się wyselekcjonować określoną grupę zawodników. W meczu z Zagłębiem Lubin graliśmy sześcioma młodzieżowcami. Medali za to nie dają, ale warto to podkreślić. Chcieliśmy dać się im wykazać. Przemek Stolc popełnił masę błędów, ale wiedzieliśmy, że tak to może wyglądać. W sporym wymiarze czasowym grali Michał Marcjanik i Paweł Wojowski. Silnym punktem zespołu został Michał Nalepa. Udało nam się odsiać ziarno, które nie zakiełkowało i część piłkarzy już pożegnała się z Arką.
Nie wiem z czego to wynika, ale Arka od wielu lat lepsze mecze rozgrywa na wyjeździe. Przykładem jest ostatni mecz z GKS-em Katowice. Nasze miejsce nie odzwierciedla naszych ambicji, ale zimą przedefiniowaliśmy cele i wiedzieliśmy, że Arka nie będzie grać o awans. Celem samym w sobie była selekcja zawodników pod kątem przyszłych rozgrywek i wygrywanie w Gdyni, co niestety nie zawsze nam się udawało.
Być może już w poniedziałek umowę z nami podpisze nowy bramkarz. Szukamy też zawodników na inne pozycje, najtrudniejsze rozmowy są z zawodnikami grającymi na pozycji napastnika. Tutaj być może będzie trzeba poczekać jeszcze chwilę dłużej. Alana Fialho wypożyczymy na rok z Fluminense, gdzie ma jeszcze ważny kontrakt. Przedłużyliśmy też o dwa lata kontrakt z Marcusem, co do którego był od początku spory znak zapytania, bo miał oferty z ekstraklasy.
Niedawno wygraliśmy w sądzie sprawę z kilkoma byłymi, ale także obecnymi piłkarzami na kwotę ponad miliona złotych. Drugą stroną byli między innymi Łukasz Kowalski i Grzegorz Niciński, aczkolwiek dodam, że byliśmy z nimi umówieni na pewne rozwiązania, gdyby Arka tę sprawę przegrała. Jakby werdykt był dla nas niekorzystny to podejrzewam, że trzeba by było wieszać kłódkę na drzwiach i się zwijać. Kary za licencję są naszym zdaniem wysoce niesprawiedliwie. Pierwsza z nich zakończyła się ugodą, natomiast drugiej wszystko wskazuje na to, że też nie będziemy musieli płacić.
Tomasz Banel - przewodniczący rady nadzorczej:
Kontakt rady nadzorczej z zarządem klubu jest praktycznie każdego dnia. Podobnie jak Wy, też się irytuje, denerwuje oglądając mecze i czasami mnie szlag trafia. Nas oprócz kwestii sportowej, o której tutaj głównie dyskutujemy, interesuje też sprawa budżetu Arki i ogólnie pojęta kwestia finansowa.
Chcielibyśmy stworzyć warunki dla nowego właściciela, aby nie przejmował Arki zadłużonej, ale w dobrej kondycji finansowej. Uważam, że cel finansowy klubu został zrealizowany. Oczywiście, życzylibyśmy, żeby pojawił się bogaty sponsor, który wyłoży milion złotych, ale gwarantuję każdemu, że szukanie sponsorów "na mieście" nie jest proste. Nikt kto nie próbował szukać finansowania klubu, nie wie jakie to trudne zadanie. Zapewniam.
Zakładam, że w przyszłym sezonie drużyna nie powinna zakończyć ligi poniżej 5. miejsca.
Port Gdynia? Z panem Jarosińskim mogę się spotykać i prosić o pomoc, ale nikogo nie zmusimy do pomocy Arce. Firmy nie są w dzisiejszych czasach zainteresowane i chętne by wesprzeć nas wysoką sumą. Ta "walka" o szukanie sponsorów odbywa się niemal każdego dnia na każdym polu.
Grzegorz Niciński - trener Arki:
Łukasz Kowalski to mój dobry kolega. Mam z nim dobre relacje. Zaprosiłem go we wtorek przed meczem z Olimpią i przekazałem, że chciałbym aby został godnie pożegnany. Dodałem, że nie zagra od początku i "Kowal" przyjął tę decyzję. Chciałem by wszedł w trakcie gry, jeśli wynik byłby korzystny dla Arki. Niestety nie udało się to. Nie chciałbym polemizować z Waszymi poglądami na tę sprawę ani bronić tej decyzji do upadłego.
Bartek Ława grał wiosną słabo, czasami średnio i przyznaję to. Jesienią był naszym mocnym punktem, ale zimą doznał ciężkiej kontuzji i wrócił do nas dopiero na samym początku rundy. W gorszej formie byli też inni zawodnicy, stąd cały zespół funkcjonował gorzej.
Ostatnie trzy mecze w Gdyni były fatalne, mam tego świadomość. Ale mierzmy siły na zamiary, ten zespół nie był w tym sezonie gotowy na awans. Od meczu z Wisłą Płock, gdzie zagraliśmy dobre spotkanie, przestaliśmy funkcjonować. W Siedlcach straciliśmy dwubramkowe prowadzenie, z Wigrami i Bytovią zagraliśmy bardzo słabo. Mieliśmy za dużo słabych punktów, których musimy się pozbyć.
Dziękujemy kibicom za liczne przybycie i aktywny udział w dzisiejszym spotkaniu.
W najbliższym czasie odbędzie się zamknięte spotkanie przedstawicieli kibiców z zarządem w sprawie cen biletów i działań marketingowych klubu, takich jak prezentacja zespołu przed nowym sezonem.