Bartosz Ława - Jeżeli chodzi o ocenę meczu uważam, że spotkanie nie było najgorsze. Wywieźliśmy z Poznania bardzo ważny punkt. Jest on tak bardzo istotny, ponieważ nasz przeciwnik jest jedną z mocniejszych drużyn, która walczy o mistrzostwo. Grając miałem wrażenie, że Lech złapał „lekka zadyszkę”. W defensywnie graliśmy bardzo dobrze i skutecznie przeszkadzaliśmy Kolejorzowi w zdobyciu bramki. Również jestem zdania, że arbiter trochę zepsuł widowiskowość spotkania oraz pomylił się kilka razy bardzo poważnie przez co mogliśmy stracić bramkę. Jędrzej Janus - MagazynLigowy.pl Arka przystąpiła do meczu z Lechem zmobilizowana i w całkowicie zmienionym w porównaniu do poprzednich spotkań składzie. Do drużyny wskoczył Tomasz Sokołowski oraz Bułgar Ljubomir Ljubenow, który miał być motorem napędowym akcji Arkowców. Dodatkowo miejsce w składzie odzyskał Bartosz Karwan, który ostatnio nie zyskiwał uznania w oczach trenera Michniewicza. Do obrony, po przerwie w grze spowodowanej nadmiarem żółtych kartek, wrócił Michał Łabędzki. Ofensywnie nastawiona drużyna gdynian musiała się jednak i tak przez większość czasu bronić. MMtrojmiasto.pl (http://www.mmtrojmiasto.pl/5039/2009/3/21/ekstraklasa-arka-zremisowala-z-lechem?districtChanged=true) W Poznaniu okazało się, kto rządzi rozgrywkami ekstraklasy. Początek gry wyznaczono na 18.15, ale piłkarze i kibice musieli cierpliwie poczekać około kwadransa, aby wejść w ramówkę Canal Plus. Skoro w tej stacji opóźnił się mecz rugbistów Anglii i Szkocji, to i ligowe emocje trzeba było przesunąć w czasie. Trojmiasto.pl (http://sport.trojmiasto.pl/Wyjazdowy-remis-z-liderem-Arka-Gdynia-n32093.html) Na pewno ten remis to dla nas sukces. Cieszymy się z niego, zwłaszcza że przydarzyła nam się ostatnio wpadka z Piastem Gliwice, gdzie przeważaliśmy, a rywale oddali tylko jeden celny strzał na bramkę. Mieliśmy dziś grać konsekwentnie, czekać na sytuacje. Okazji nie było wiele. Remis jednak też nas cieszy - mówił po meczu z poznańskim Lechem Zbigniew Zakrzewski, napastnik Arki Gdynia. Futbolnet.pl (http://www.futbolnet.pl/news/zakrzewski__remis_to_dla_nas_sukces_82059.html) W sobotę Lech Poznań zremisował bezbramkowo z Arką Gdynia. Mecz stał na bardzo niskim poziomie. Zabrakło nie tylko bramek, ale również składnych akcji oraz sytuacji strzeleckich. Po ostatnim gwizdku sędziego kibice oglądający to spotkanie mieli prawo być rozczarowani. Spory wpływ na poczynania zawodników miała jednak murawa będąca w fatalnym stanie. Na boisku było więcej piasku niż zielonej trawy. - To nie ułatwiało gry - mówili zgodnie poznaniacy i gdynianie. SportoweFakty.pl (http://www.sportowefakty.pl/pilka/2009/03/22/fatalna-murawa-w-poznaniu/) Cztery punkty zdobyli piłkarze Arki w meczach z Lechem Poznań - liderem tabeli i faworytem ekstraklasy. W Poznaniu gdynianie zagrali dobrze, choć Semir Stilić nie trafił... z metra do pustej bramki. Kiedy Arka beznadziejnie zaczęła rundę wiosenną (0:3 w Białymstoku) i w następnym meczu miała zagrać w Zabrzu, była skazywana na pożarcie. Mimo to zremisowała 2:2, a mogła nawet wygrać. Kiedy tydzień temu gdynianie zawalili u siebie mecz z Piastem (0:1) i w kolejnym spotkaniu mieli grać na boisku lidera, wydawało się, że zagadką są tylko rozmiary wygranej Lecha. Ale Arka zdobyła sensacyjny punkt. Tym razem - w porównaniu do meczu w Zabrzu - nie miała szans na wygraną, ale 0:0 to dla niej i tak wielki wynik. Gazeta.pl (http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35617,6411537,Arka_Gdynia_jest_jak_kameleon.html) Nie wiem, o co chodzi. Dlaczego trener Smuda mnie unika - mówi Michniewicz. - Nie chcę rozmawiać o Czesławie Michniewiczu - mówi z kolei Smuda. Na konferencji po meczu Lecha z Arka najpierw pojawił się tylko trener gości, Czesław Michniewicz. Sam. - Na Zachodzie często tak bywa, że konferencje obydwu trenerów odbywają się osobno. Lech wprowadza widać zachodnie standardy - mówił. Oficjalny powód podzielenia konferencji był zaskakujący - wręczenie kwiatów i pucharów trenerowi Smudzie z okazji jego 400. meczu w ekstraklasie. Jubileuszu, który obchodzić będzie dopiero za dwa tygodnie, podczas spotkania z Wisłą Kraków. Sport.pl (http://www.sport.pl/pilka/1,65050,6411333,Smuda_unika_Michniewicza__Dlaczego_trenerzy_Lecha.html) Sporo chaosu, nerwowości z obu stron, raczej nuda na boisku. Na stadionie Lecha zaiskrzyło dopiero w 23 minucie spotkania, ale nie dlatego, że gorąco zrobiło się pod którąś z bramek. Po prostu Maciej Scherfchen bardzo ostro zaatakował Bartosza Bosackiego. "Szeryf" faulował, Bosacki się zdenerwował, doszło do przepychanki, którą arbiter wycenił sprawiedliwie. Po żółtej kartce obejrzeli obaj piłkarze. Po pół godzinie gry można byo tylko zauważyć, że Lech nabiera rozpędu, a Arka nie potrafi dłużej utrzymać się przy piłce.
Bramką dla gospodarzy zapachniało w 32 minucie spotkania. Ofensywną akcję Lecha poprzedził błąd sędziego Jacka Walczyńskiego - zresztą mylącego się w tym meczu nie jeden raz - który nie zauważył faulu na Lubenie Lubenowie, a piłkarzom Lecha pozwoliło to na przeprowadzenie naprawdę efektownego ataku. Murawski zagrał w pole karne do Sławomira Peszki, ten przerzucił piłkę do zamykającego akcje na długim słupku Semira Stilića, ale Bośniak strzelił z metra w... poprzeczkę. NaszeMiasto.pl (http://gdynia.naszemiasto.pl/sport/977264.html) Lech Gdyby podopieczni Franciszka Smudy wygrali ten i poprzedni mecz, powoli mogliby chłodzić szampany. Rację mają jednak ci, którzy prorokowali, że Lech nie zapewni sobie szybko mistrzostwa, gdyż potraci punkty z teoretycznie znacznie słabszymi zespołami od siebie. Arka Podopieczni Czesława Michniewicza w końcu nie stracili bramki. Nie wygrali, ale też nie przegrali. Ich gra w meczu z Lechem mierzącym w mistrzostwo nie była może zbyt olśniewająca, ale cenny punkt się liczy. Futbol.pl (http://www.futbol.pl/index_2501.php?a_2501=46972) Arka odpowiedziała pięknym uderzeniem z woleja Bartosza Karwana. Świetną interwencją w tym przypadku popisał się Krzysztof Kotorowski. Chwilę później Karwan próbował szczęścia po raz drugi, ale został zablokowany. Sports.pl (http://www.sports.pl/ekstraklasa/artykul.asp?Artykul=45699) Czy Wiesz że.... Herb miasta Gdyni stanowi wizerunek dwóch ryb koloru żółtego na tle białego miecza, umieszczony na czerwonej tarczy. Biały miecz na czerwonym tle nawiązuje do proporca polskiej Marynarki Wojennej i wyraża odwagę mieszkańców Gdyni w obronie polskiego morza. Dwie ryby - jedna zwrócona na zachód, druga na wschód - wskazują na nadmorski charakter miasta i przypominają dawną wieś rybacką. Herb zaprojektowany został przez gdyńskiego plastyka Leona Staniszewskiego. W ogólnopolskim konkursie na Herb Miasta Gdyni, przeprowadzonym w 1946 r. projekt Staniszewskiego zajął I miejsce. Redakcja