Antoni Łukasiewicz zagrał dzisiaj przez pierwsze 45 minut i krytycznie przyznał, że to właśnie gra Arki w tym okresie była zdecydowanie gorsza. Co prawda najmniej w tym winy doświadczonego pomocnika, który po raz kolejny wyróżniał się swoją grą, ale faktycznie - forma Arkowców na trzy tygodnie przed startem ligi wzbudza pewien niepokój.
Mieliśmy nieco inne założenia na ten mecz i nasza gra, szczególnie w I połowie, nie wyglądała tak jak powinna. Trener nakazał nam podejść do rywala wysokim pressingiem, zaatakować na jego połowie. Przy bramkach dla Hiszpanów zabrakło nam koncentracji, straciliśmy te bramki zdecydowanie zbyt łatwo, mimo że byliśmy na to uczuleni przez trenera.
Zdaniem doświadczonego pomocnika, powinno to podziałać na drużynę jak kubeł zimnej wody. Rywal zawiesił wysoko poprzeczkę, ale jak podkreśla Łukasiewicz, w lidze czekają Arkę równie trudne, jak nie trudniejsze, mecze.
Wyszkolenie techniczne, ta technika użytkowa to cechy charakterystyczne hiszpańskiej piłki. Za rywali mieliśmy zawodników z przeszłością w drugiej lidze hiszpańskiej i musimy sobie z tego zdawać sprawę, że nie są to jacyś przypadkowi ludzie. Niemniej, musimy od siebie po prostu więcej wymagać, bo w lidze czekają nas jeszcze cięższe mecze. Praca, praca, praca i jeszcze raz: bardzo dużo pracy. Inaczej nie będzie efektów. Cechować nas musi ambicja i determinacja, czym musimy nadrabiać inne braki.