- W tej fazie zabrakło najlepszych polskich zespołów, co też jest dla nas sporą szansą. Moim zdaniem w tym gronie nie ma drużyny, która znajdowałaby się poza naszym zasięgiem. Oczywiście w meczach z nami faworytami są piłkarze Zagłębia, co nie oznacza, że nie jesteśmy w stanie osiągnąć korzystnych rezultatów i znaleźć się w finale - ocenia trener Paweł Sikora. Trener Arki przekonuje, że 14. miejsce, jakie lubinianie zajmują w tabeli po 29. kolejkach ekstraklasy absolutnie nie odpowiada możliwościom i aspiracjom tego zespołu.
- To bardzo silna drużyna, która ma w swoim składzie wielu świetnych zawodników. Uważam, że pod względem potencjału ten klub ustępuje w Polsce jedynie Legii Warszawa. Zagłębie bezapelacyjnie powinno rywalizować w górnej ósemce. Stało się jednak inaczej, dlatego też Puchar Polski jest jedyną szansą powetowania sobie tego nieudanego sezonu. Utrzymanie ekstraklasy to w Lubinie obowiązek, a wywalczenie tego trofeum może być zmazaniem plamy i rehabilitacją wobec własnych kibiców.
Z kolei Arka jest na takim etapie, że nie może wartościować meczów. Puchar Polski to dla klubu wielka szansa na odzyskanie Pucharu Polski, a także świetna promocja dla zawodników i klubu. Udział w finale na Stadionie Narodowym dla wielu kibiców Arki byłby najważniejszym meczem w życiu i trener nie ma zamiaru kombinować, oszczędzając niektórych piłkarzy. Zresztą, i tak wobec kontuzji i pauzy za kartki, ma bardzo ograniczone w tym zakresie pole manewru. Priorytetem jest dobry wynik przed meczem rewanżowym, gdzie Arka będzie najprawdopodobniej dysponować szerszą i silniejszą kadrą.