W przerwie zimowej Okocimski pozyskał strategicznego sponsora, który wyłożył spore pieniądze na sprowadzenie piłkarzy o głośnych w skali I ligi nazwiskach. Tym dobrodziejem został producent opakowań aluminiowych - firma Can-Pack, a do Brzeska dzięki ich pieniądzom trafili między innymi Jakub Grzegorzewski, Łukasz Tymiński czy niezwykle utalentowany bramkarz Mateusz Kuchta. Zresztą, występ tego ostatniego w jutrzejszym meczu stoi pod znakiem zapytania. Ostatnie dni spędził na zgrupowaniu reprezentacji U-18, z którego musiał szybciej wyjechać z powodu problemów rodzinnych. Niewykluczone, że w tej sytuacji trener Piotr Stach powróci do któregoś z doświadczonych bramkarzy, a młodzieżowca poszuka w innej formacji. Jeśli zagra Kuchta, wówczas w awizowanym przez nas składzie Ślęczkę powinien zastąpić Sosnowski.

Trzon Okocimskiego jest stabilny i niezmienny od początku sezonu. W Brzesku zadbano jednak o wymianę najsłabszych ogniw na zdecydowanie mocniejsze i póki co przynosi to niezłe rezultaty. Remis na terenie lidera to w dużej mierze efekt dobrej gry Grzegorzewskiego. 32-latek jesienią strzelał w barwach Miedzi i chociaż póki co czeka na premierowego gola w Okocimskim, to spełnia swoją rolę. Miejsce u jego boku wywalczył Michał Nawrot - zdobywca zwycięskiej bramki w Katowicach, a groźni bywają też skrzydłowi Patryk Stefański i David Kwiek, który trafił do Brzeska zimą z Widzewa Łódź. Największą bolączką "Piwoszy" jest skuteczność. Punktów mogło być znacznie więcej, ale w meczu z Miedzią cuda w bramce wyczyniał Andrzej Bledzewski.

Co ciekawe, Okocimski aż 46% bramek traci w pierwszej pół godzinie gry. Zimą z drużyny odeszli najskuteczniejsi Wojciech Wojcieszyński i Piotr Darmochwał (łącznie 8 bramek), a zaledwie jeden z aktualnych zawodników trenera Stacha ma na koncie dla Okocimskiego dwie bramki! Przy strzeleckich dokonaniach Arkowców, wyczyny gospodarzy mocno bledną i Arkowcy muszą udowodnić swoją wyższość także na boisku.

Przewidywany skład:

Pączek - Ślęczka M, Jacek, Ryś, Sobotka - Stefański, Tymiński, Żołądź, Kwiek - Nawrot - Grzegorzewski

Mocny punkt:

Grzegorzewski - nie ma na koncie jeszcze bramki, ale zdążył już wiosną zaliczyć dwie asysty. Jesienią brakowało w Brzesku doświadczonego zawodnika na szpicy i ta luka została zapełniona. Dla broniącego się przed spadkiem zespołu taka indywidualność to skarb i punkty na Katowicach i Łęcznej to w dużej mierze jego zasługa.

Słaby punkt:

Środek pola - chyba najsłabszy w całej lidze. Żołądź to specjalista od czarnej roboty, natomiast pozostali środkowy pomocnicy grają przeważnie słabo. Sprowadzony z Ruchu Chorzów Tymiński to na razie ogromne rozczarowanie, ale być może znów wskoczy do składu za pauzującego Bruda. W odwodzie jest jeszcze filigranowy Konrad Cebula.

mazzano