W jutrzejszym meczu bramki Miedzi Legnica powinien bronić Andrzej Bledzewski. Do niedawna popularny w Gdyni "Bledza" przegrywał rywalizację z Aleksandrem Ptakiem, ale ten doznał kontuzji i w dwumeczu z Arką to właśnie Andrzej stanie na przeszkodzie naszym napastnikom.
Dla mnie to można powiedzieć powrót w miejsce, gdzie się jako bramkarz wychowałem. Najważniejsze jest osiągnięcie tam wyniku, który postawi nas w dobrej sytuacji przed meczem rewanżowym. Wiemy, że w Gdyni będzie otoczka na bardzo dobrym poziomie, jeśli nawet nie ekstraklasowym. Po to trenujemy, wylewamy poty, by zagrać w takich fajnych meczach.
W sobotę Bledzewski wszedł między słupki po raz pierwszy od 1 września 2013 roku. Na dzień dobry puścił dwie bramki, ale przy żadnej nie miał praktycznie nic do powiedzenia. Jesienią bronił w dwóch pierwszych meczach Miedzi w Pucharze Polski i zarówno w spotkaniu z Odrą Opole (4:0), jak i Olimpią Grudziądz (3:0) zachował czyste konto.
Po meczu z Sandecją mam duży niedosyt, bo zasłużyliśmy na wygraną. Byliśmy stroną przeważającą i nasze chwile dekoncentracji nas drogo kosztowały. Dobrze, że mecz z Arką jest tak szybko. Z relacji wiem, że gra Arki wiosną nie porywa, ale wygrywają i to pewnie dla nich najważniejsze.
Zdaniem "Bledzy" dla Miedzi rozgrywki Pucharu Polski stanowią wielką szansę i na pewno powalczą z Arką o awans do ekstraklasy. Przypomnijmy, że Andrzej Bledzewski grał w Arce w latach 2007-2010. W rundzie jesiennej sezonu 2009/2010 bronił na tyle dobrze, że został w plebiscycie naszego serwisu wybrany piłkarzem rundy.