Na tę edycję Żółto-Niebieskiego Mikołaja czekaliśmy bardzo długo. Jubileusze wydarzenia zawsze powodują mobilizację, której na co dzień nie sposób doznać. Tak było i tym razem.
Dzięki uprzejmości wszystkich kibiców, dzięki Waszym szczerym sercom udało nam się ubierać naprawdę pokaźną kwotę, za którą wykonaliśmy fantastyczne paczki. Jako, że jubileusze muszą być huczne na tegoroczne odwiedziny wybieramy szpitale, w Gdyni, w Wejherowie, Pucku, Kościerzynie, Kartuzach. Prawda, że przedsięwzięcie wydaje się ogromne? I takie właśnie było.
Kiedy pomocnicy Żółto-Niebieskiego Mikołaja przygotowali paczki, w które zapakowano piękne poduszeczki, wraz z szalikiem, kubkiem, smyczą, puzzlami, no i oczywiście łakociami, ustaliliśmy termin - 20 grudnia w piątek ruszamy do szpitali w Gdyni. Z samego rana z nutką zdenerwowania czy wszystko mamy, czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik, ruszyliśmy do szpitala Św. Wincentego a Paulo w Gdyni, na oddział Pediatrii. Wchodząc do szpitala wzbudzaliśmy nie lada zainteresowanie, niektórzy nawet zaczepiali pytając co to za Mikołaj który ubrany jest na Żółto-Niebiesko. Mikołaj zawsze odpowiadał, że to jedyne i słuszne barwy.
Sama wizyta na oddziale, przebiegła szybko bo – co cieszy – dzieci było mało. Rozdając prezenty, fajnie było zobaczyć radość, zaskoczenie, na które tak bardzo czekaliśmy cały rok, w takich chwilach ciężko nie wzruszyć się, ale to dopiero zapowiadał się początek emocji.
Chwile później stojąc pod szpitalem, decydujemy się na podróż do Szpitala Morskiego w Gdyni im PCK. Oddział pediatrii i chirurgii dziecięcej. Nikt nie przypuszczał jak wiele emocji czeka nas właśnie w tym miejscu.
Po dojechaniu na miejsce, kompletnie nie zapowiedziani, musieliśmy dobrze się kamuflować, gdyż dzieci w szpitalu wyglądały z okien i mogły nas zauważyć. Kiedy znaleźliśmy się na miejscu, niesamowita euforia wśród dzieci i rodziców, którzy znajdowali się na oddziale. Rozdając paczki przyszło słyszeć nam wiele komplementów i ciepłych słów. Niektóre dzieci bardzo chciały by wziąć je na ręce, to są niezapomniane chwile. To coś, czego opisać się nie da, bo nie zrozumie tego nikt kto nie był tam… ale to wszystko nie miało by miejsca gdyby nie Wy drodzy kibice, gdyby nie Wasze hojne serca!
Na oddziale pediatrii, który znajdował się na pierwszym piętrze zostawiliśmy kilka paczek dla świetlic, na które składały się puzzle i gry. Tak niewiele a tyle radości… Schodząc na oddział chirurgii dziecięcej piętro niżej, pielęgniarka oddziałowa poinformowała, że dzieci na nas już czekają. Drzwi się otwierają… na ławeczce grzecznie z rączkami na kolanach czeka trójka dzieci, które na widok Mikołaja wołają „czekaliśmy na Ciebie” i rzucają się w ramiona by się przytulić. Na takie sytuacje nie ma twardzieli, każdemu kroi się serduszko, a oczko wypuszcza łzę. Rozdajemy prezenty, które jak się okazuje stają się bardzo ważnymi prezentami. Wielu młodych pacjentów doskonale zna się na co dzień z Arką, chodzi na mecze, tym bardziej prezenty te wydają się trafione i dające podwójną radość. Ogrom pozytywnych emocji, masa ciepłych słów, pamiątkowe zdjęcia… i dzień pierwszy mija.
Było warto, bo stojąc przed szpitalem wśród nas czuć naprawdę zachwyt tą sytuacją. Umawiamy się między sobą, że jutro ruszamy z samego rana do Wejherowa i do Pucka…