Sonda

Kogo trzeba pozyskać w pierwszej kolejności?


W połowie rundy dziennikarze obwołali Arkę najlepszą obroną ligi, tymczasem na koniec okazało się, ze aż siedem drużyn ma lepszy od nas bilans po stronie strat. Michał Szromnik sięgał do siatki 21 razy, co przy 18 rozegranych meczach daje przeciętny wynik 1,17 gola na mecz. Najwięcej bramek - 3, strzelił nam Stomil Olsztyn, a czyste konto zachowaliśmy zaledwie 6 razy, czyli równo w co trzecim meczu. Spośród piłkarzy ostatniej linii, pewne miejsce w składzie mieli Piotr Tomasik (najwięcej - 1620 minut) oraz Tomasz Jarzębowski, który jednak na ostatnie mecze został przesunięty do pomocy. Większość piłkarzy prezentowała chimeryczną formę, a lepsze mecze przeplatała z gorszymi.

Defensywa Arki na początku rundy:

                                                                        Szromnik

                                  Kubowicz            Jarzębowski          Sobieraj           Tomasik

Trener Paweł Sikora stosował przez większą część rundy system rotacyjny. Najpierw żelazną czwórkę stanowili Kubowicz - Jarzębowski - Sobieraj - Tomasik, ale kosztem pewnej gry w tyłach, nie strzelaliśmy bramek i kulało rozegranie piłki. Przed meczem w Ząbkach trener zdecydował o przesunięciu Jarzębowskiego, a jego miejsce zajął Kamil Juraszek. Młody obrońca zapłacił w kilku meczach frycowe, nie ustrzegł się błędów, ale dał też zwycięstwo z Chojniczanką i generalnie jego ocena jest umiarkowanie pozytywna. W tym czasie Michał Marcjanik borykał się z kontuzją, ale doczekał się powołania do młodzieżowej reprezentacji i udowodnił, że warto na niego stawiać. Naszego wychowanka chwalą też doświadczeni obrońcy, podkreślając, że jest pracowity, skromny i robi postępy.

Największe problemy trener miał z obsadą prawej obrony. Dawid Kubowicz grał dość solidnie, ale to obrońca, za którym nie przemawiają liczby. W filozofii trenera Sikory, boczni defensorzy muszą grać aktywnie i dać drużynie coś ekstra w ofensywie. Tak jak Adrian Budka, który wskoczył w miejsce Dawida i zdołał strzelił bardzo ważną bramkę w Łęcznej, do której dorzucił 3 asysty. Tym samym wywalczył pewne miejsce w składzie, ale nie sposób nie zauważyć że bardzo ofensywna gra Budki często kończy się pozostaniem wolnej strefy. Coś za coś. Zdecydowanie więcej spodziewaliśmy się po Glauberze. Brazylijczyk ma dobre uderzenie, piłka mu specjalnie nie przeszkadza, ale wychodzą spore braki taktyczne. Glauber ma problemy z kryciem, daje rywalom zbyt dużo swobody i w warunkach I ligi póki co się nie sprawdził. Po przeciwległej stronie, wraz z upływem czasu, coraz częściej pozycjami zamieniali się Piotr Tomasik z Marcinem Radzewiczem. Pierwszy z nich imponował statystykami (4 bramki, 4 asysty), ale w kilku meczach popełnił poważne błędy (karny ze Stomilem, gol dla Łęcznej) i wydaje się, że wiosną trener Sikora zamieni ich miejscami na stałe.

Defensywa Arka na końcu rundy:

Szromnik

         Budka          Juraszek          Sobieraj          Tomasik (Radzewicz)


Trener przekazał, że Arka będzie poszukiwać w przerwie zimowej stopera. Faktycznie, w sytuacji gdy po wejściu Budki, boki obrony są solidnie obstawione, wydaje się, że Arka potrzebuje silnego, wysokiego, dobrze grającego w powietrzu obrońcy, który dołączy do Krzysztofa Sobieraja. Juraszek i Marcjanik dali sygnały, ale nikt nie zagwarantuje, że udźwigną presję meczów decydujących o awansie. Warto wzmocnić tę formację, by częściej przytrafiały się Arce takie mecze jak w Bełchatowie, a nie ze Stomilem czy ROW-em. Nie zaszkodziłaby także konkurencja dla Michała Szromnika, oczywiście pod warunkiem, że w ogóle zostanie on w klubie na wiosnę.

Ocena formacji: 5/10

Najlepsze mecze w defensywie:

GKS Bełchatów vs Arka 0:1 - niemal bezbłędny występ Arkowców. Mocny rywal stworzył na swoim terenie zaledwie jedną sytuację, a udane wejście do zespołu zaliczył Kamil Juraszek. Solidnie wypadł też Michał Marcjanik, który dał sygnał, że trenerzy mogą na niego liczyć.

Arka vs GKS Tychy 3:0 - po pewnym w tyłach meczu w Olsztynie, Arka rozbiła u siebie GKS, nie dając mu żadnych szans. Cała formacja zagrała na wysokim poziomie.

Najgorsze mecze w defensywie:

Arka vs ROW 0:2 - o tym meczu chyba każdy kibic Arki chciałby zapomnieć. Obrona grała na poziomie podwórkowym, a w końcówce meczu ROW robił co chciał pod naszą bramką. Było to jedyne zwycięstwo piłkarzy z Rybnika poza domem.

Arka vs Stomil 3:3 - błędy popełniali wszyscy. Od bezsensownego karnego po faulu Tomasika, przez błędy całej formacji przy golu na 2:2 i wreszcie błąd bramkarza w ostatnich sekundach. Arka w końcówce rundy rozdawała bramki każdemu, ale z tego meczu można wyciągnąć wnioski jak nie należy grać w obronie.

mazzano