Czwartkowa konferencja przebiegła dość nieszablonowo. Przeważnie konferencje przedmeczowe są do bólu nudne i sztampowe, tym razem jednak jeden z dziennikarzy Gazety Wyborczej odważył się podjąć polemikę z trenerem Arki i piłkarzami naszego zespołu. Wyszła z tego ciekawa wymiana zdań, którą można w całości obejrzeć w telewizji Arka-TV.
Petr Nemec (trener Arki): Przegraliśmy dwa mecze z rzędu, w takiej sytuacji trzeba coś po prostu zmienić. Przyjęliśmy przed sezonem założenie, że wprowadzamy do zespołu młodych piłkarzy, stąd szansę otrzymał też Michał Szromnik. Można jednak powiedzieć, że nie skorzystał z niej, tak jak sobie to wyobrażałem. W każdym meczu grają piłkarze, którzy są aktualnie w najwyższej formie, stąd też niektóre zmiany.
Nie chcę spekulować co będzie po zakończeniu rundy, na razie zostały nam dwa mecze i chcemy je wygrać. Niektórzy dziennikarze już zaczęli mi wytykać błędy, ale dla mnie najważniejsze jest to, że drużyna jest dobrze przygotowana motorycznie i stara się grać najlepiej jak tylko umie. A, że popełniamy błędy? Taka jest piłka. Ja mogę z każdym porozmawiać na temat moich decyzji, się z nich wytłumaczyć, ale najpierw ktoś musi ze mną o tym porozmawiać.
W sporcie gra się zawsze o najwyższe cele i nikt z nas nie jest zadowolony z miejsca, które zajmujemy.
Krzysztof Sobieraj (obrońca Arki): Źle się czułem z tym, że popełniłem prosty błąd przy wyprowadzaniu piłki, ale wymazałem to szybko z pamięci i liczy się teraz tylko to, że w Olsztynie zdobyliśmy trzy punkty. Po zwycięstwie humory dopisują, ale jesteśmy od początku tygodnia skoncentrowani na kolejnym meczu, limit pogubionych w Gdyni punktów się już wyczerpał i w grę wchodzi tylko zwycięstwo.
Odnoszę wrażenie, że jesteśmy trochę zbyt mocno krytykowani. Powszechna opinia jest taka, że w poprzednim sezonie Arka miała silniejszy skład, a zajęła siódme miejsce. Teraz uważam, że zajmiemy wyższą lokatę na koniec rozgrywek i czy to wobec tego będzie zły wynik? Władze określiły nam jako cel budowę zespołu na przyszły sezon, a w obecnym miejsca 5-10 i my to realizujemy. A czy jesteśmy z zajmowanego miejsca zadowoleni? Nie, nie jesteśmy.
Bartosz Brodziński (obrońca Arki): Tych punktów faktycznie mogliśmy mieć więcej, ale jest jak jest i nie oglądamy się za siebie. Chcemy wygrać oba mecze, które nam zostały w tej rundzie. Co do naszej formacji obronnej, to na pewno jest tak, że to "Sobi" i Tomek Jarzębowski mnie "pilnują" i mogę się tylko od nich uczyć.