Jurij Szatałow (Zawisza Bydgoszcz):
To był dziwny mecz, dużo kartek wziętych z powietrza, z naszej strony raczej piłkarsko słaby. Karnego też nie było, a sędzia dawał kartki w jedną i druga stronę. Nie wiem co chciał tym udowodnić. Będziemy się od nich odwoływać, szczególnie od kartki przy rzucie karnym.
Muszę podkreślić agresywną grę Arki w pierwszej połowie. Podeszli wysoko, zabrakło trochę zimnej krwi. Byłem zaskoczony zdenerwowaniem zawodników, dużą ilością niedokładnych zagrań. Zakładaliśmy sobie granie po ziemi, a tymczasem co druga piłka była grana górą. Jeszcze raz podkreślam, że była to zasługa Arki, że zagrała naprawdę agresywnie.
Petr Nemec (Arka Gdynia):
Mogę tylko przeprosić za to co zrobił Nwaogu. Nie wiem jak to nazwać. Zawodnik nie może sobie na coś takiego pozwolić i na pewno wyciągniemy z tego poważne konsekwencje. Chciałem, żeby karnego strzelał Marcus. Krzyczałem do całego zespołu, ale nikt nie był w stanie Charlesowi wziąć piłki. Mam tutaj trochę pretensji do wszystkich zawodników, gdyż jeżeli trener krzyczy z ławki kto ma strzelać, a oni tego nie słyszą to na pewno coś jest nie tak z komunikacją. Na pewno wszyscy mogli dziś strzelać, tylko nie Nwaogu.
Nie ma usprawiedliwienia na głupie straty punktów w ostatnich meczach. Mamy młody zespół, ale nie możemy sobie pozwolić ani na to, co się stało w Stróżach, to było takie pierwsze ostrzeżenie, później w Krakowie, a także dzisiaj, jeżeli chcemy grać w środku tabeli albo wyżej… Nie można odmówić walki i tego, że się starają, ale trzeba też myśleć, a tego nam w tych trzech meczach zabrakło.
Radzewicz z Cracovią w 70 minucie był już bez sił i miał zbyt krótki czas na regenerację. Dlatego zdecydowałem się wpuścić Rzuchowskiego, świeżego zawodnika, który w sobotę nie grał, żeby biegał i walczył w środku. Myślę, że on to spełnił. Wiadomo, że to dopiero jego pierwszy mecz i nie można oczekiwać, że pociągnie drużynę. W drugiej połowie wszedł Marcin i także jego zachowania z tą czerwoną kartką nie rozumiem. Poprzednio dziwnie zachował się Sobieraj, teraz Radzewicz. Kartka zupełnie bez sensu, faul na środku boiska nie miał wpływu na grę. Nie wiem co się dzieje w głowach zawodników. Będziemy musieli poważnie porozmawiać.
Na pewno wobec Sobieraja, Radzewicza i Nwaogu będą kary finansowe, ale muszę sobie to teraz na spokojnie przemyśleć. Teraz jestem w strasznym stanie, ale to tylko piłka, trzeba z zawodnikami porozmawiać na spokojnie i grać dalej.