„Stary, gdzie jest nasz autobus?”
Stary, zniknął nasz autobus. To znaczy nie nasz, pożyczony, użyczony chyba. Ale szkoda ładnie oklejony był. Miło jakoś tak było. A i nie kosztował, za paliwo chyba trzeba było tylko płacić. Za naprawy już się nie chciało może, to się cud-pojazd rozsypał.
Stary, wiem już, gdzie jest nasz autobus. W Gdańsku, na szrocie, wkurwia co niektórych. Fakt, gruchot, ale jakoś tak szkoda czegoś, co ma nasze barwy. „Biedny” pojazd, najpierw w Elblągu mu lifting zafundowano i tak sobie trochę pojeździł z „zabrudzonymi” barwami klubowymi, teraz w Gdańsku żywot kończy…
Stary, a w klubie chyba kalendarz Majów stosują. Nasi zawodnicy jadą na dwa zgrupowania – do Cetniewa, i do Turcji. I co z tego? No nic… Tylko w jednym czasie mają tam być. Hmm, stary, może nie kalendarz Majów, a gwiezdne wrota stoją w klubie?
Jako że ostatnio potwornie zaniedbałem naszą elitę kibicowską, inteligencką, tudzież fachowców dziennikarstwa, słowa pisanego, strażników moralności; i za grupę docelową swojego tekstu obrałem –cytuję- buraków i prostaków-dziś to naprawiam i zamieszczam poniżej taką swoistą „erratę”.
Drogi przyjacielu, wiesz może gdzie podział się nasz pojazd, autobusem zwany. Słyszałem podobno, że gdzieś na cmentarzysku u naszych drogich sąsiadów dogorywa. Czym zresztą nieco rani uczucia tychże…
Drogi mój kolego, podobno u nas w klubie zaczęto łaskawie inny kalendarz stosować. Nasi piłkarze, dzięki czyjemuś geniuszowi w klubie, znajdą się na zgrupowaniach, w dwóch miejscach, w tym samym czasie. Cóż za imponujące przedsięwzięcie.
Obiecuję, że w razie problemów ze zrozumieniem tekstu, następnym razem zamieszczę jeszcze tłumaczenie.