Jagiellonia Białystok to rewelacja początku sezonu. Najpierw bardzo dobre wyniki sparingów, a następnie emocjonujący, choć minimalnie przegrany, dwumecz Ligi Europy z Arisem Saloniki. W lidze po premierowym 0:0 we Wrocławiu przyszły aż cztery zwycięstwa z rzędu, w tym w Gdańsku z Lechią i u siebie z Wisłą oraz Lechem. Nie ma więc nic z przypadku w tym, że Jaga jest tam gdzie jest. Mimo to, trener Michał Probierz zachowuje zimną krew i oficjalnie mówi, że mecz w Gdyni to będzie prawdziwy test dla jego zespołu i nie bierze pod uwagę żadnych ewentualnych tłumaczeń sztuczną murawą. To chyba pierwszy trener, który ma odwagę otwarcie mówić w ten sposób i nie szuka alibi w razie straty punktów. Do Gdyni zabrał 20 piłkarzy, dlatego że od razu po meczu Jagiellonia rusza dalej na Zachód - do Świnoujścia, na mecz pucharowy z tamtejszą Flotą.

W gronie wybrańców Probierza znalazł się Przemek Trytko, ale to nie on należy do największych gwiazd Jagi. Pierwsze skrzypce grają przede wszystkim Kamil Grosicki i Tomasz Kupisz, dwóch młodych, bardzo szybkich skrzydłowych, chociaż "Grosik" często jest ustawiany w ataku. Problemem dla nich może być jedynie długość murawy na NSR, bo należy ona do najkrótszych w lidze, a piłkarze tego typu potrzebują miejsca by się rozpędzić. Świetnie funkcjonuje środkowa linia, w której prym wiodą Hermes i Rafał Grzyb, który jest obecnie najlepszym defensywnym pomocnikiem w lidze. Życiową formę uzyskali również Alexis Norambuena (dwukrotnie w naszej jedenastce kolejki) oraz stoper Tiago Cionek, którego wielu widziałoby w polskiej kadrze, ze względu na polskie pochodzenie przodków Brazylijczyka. Bramki Jagi strzeże kolejny reprezentant - Grzegorz Sandomierski, któremu coraz rzadziej przytrafiają się spektakularne wpadki. Probierz stosuje bardzo dużą rotację, stąd często na ławce lądują zarówno Tomasz Frankowski, jak i Kamil Grosicki. W tej rotacji niestety ostatnio brak miejsca dla Trytki, a wyżej od niego stoją nawet notowania niedawno sprowadzonego Ncule.

Arka ostatnio grała słabo, ma najmniej strzelonych goli (zaledwie 3 w 5 meczach, w tym tylko 1 po akcji), ale trener Pasieka uspokaja, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zmiana ustawienia na 4-4-2 przyniosła remis z Widzewem, ale nie rozwiązała problemów ze skutecznością. Mirko Ivanovski, kreowany przez wielu, niepotrzebnie, na ulubieńca kibiców i przyszłą gwiazdę, zepsuł dwie świetnie okazje i widać, że dużo pracy przed nim, mimo niewątpliwego talentu. Za rozgrywanie odpowiada Miro Bożok, który z tej roli wywiązuje się nieźle, ale brak mu nieco wsparcia Marcina Budzińskiego. W jutrzejszym meczu Arce potrzebny będzie nie tylko Bożok w formie, ale i pozostałych 10 piłkarzy, aby urwać liderowi punkty i sprawić niespodziankę.

 

Ostatnie 3 mecze ligowe:

Jagiellonia - Arka 2:1 (Grosicki, Frankowski - Tshibamba)

Arka - Jagiellonia 0:0

Jagiellonia - Arka 3:0 (Frankowski 2, Zawistowski)

 

Przewidywane składy:

Arka: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Rożić, Noll - Labukas, Bożok, Budziński, Glavina - Ivanovski, Siemaszko

Jagiellonia: Sandomierski - Kijanskas, Thiago Cionek, Skerla, Norambuena - Kupisz, Grzyb, Burkhardt, Hermes, Lato - Grosicki

 

Nie zagrają:

Arka: Bledzewski, Sulima (kontuzje)

Jagiellonia: Sidqy (kontuzja)

 

Mocny punkt Jagiellonii:

Kamil Grosicki - najlepszy piłkarz początku sezonu polskiej ekstraklasy. Szybki, dynamiczny, coraz lepszy w grze kombinacyjnej i w tłoku pola karnego. Drugi atut Jagi to Kupisz, który także potrafi zrobić różnicę w każdym momencie meczu.

 

Słaby punkt Jagiellonii:

Presja lidera - dużo prawdy jest w powiedzeniu "bić lidera". Wszystkie drużyny podświadomie się motywują na takie mecze i dają z siebie więcej. Ostatnio o Jadze było w mediach bardzo głośno i tylko to może formie białostoczan zaszkodzić.