O dobre nastroje przed dwutygodniową przerwą reprezentacyjną i miejsce w górnej połówce tabeli zagra Arka w sobotę na pięknej Dialog Arenie w Lubinie. Kto był ostatnio w stolicy polskiej miedzi ten wie, że kibice Zagłębia odebrali dobre wychowanie i polska gościnność nie jest im obca, pytanie czy i tym razem dołączą do nich lubińscy piłkarze, którym ostatnio wiedzie się niestety bardzo słabo. Zagłębie po trzech kolejkach ma tylko jeden punkt, napastnicy nie strzelają bramek i chyba w Lubinie coraz częściej będzie się rozlegać wołanie: "Iljan wróć!". Bułgarskiego supersnajpera miał zastąpić Duszan Dokić, ale jego występ w Warszawie można skwitować słowem: kompromitacja. Od składu odstawiony został kapitan Zagłębia - Michał Stasiak, co od razu wzbudziło podejrzenia o konflikcie na linii trener-zawodnicy. Według złośliwych, za całym zamieszaniem stoi nawet selekcjoner - Franciszek Smuda.

Pewne jest jedno. Jeżeli Arka zagra równie słabo jak z Górnikiem, to nawet będące w gorszej formie Zagłębie okaże się za mocne, więc szans musimy upatrywać przede wszystkim w poprawie gry naszych piłkarzy, a nie słabościach rywala. W pierwszym szeregu do poprawy znajduje się gra środkowej linii. Zawodzi na razie Filip Burkhardt, który zbyt rzadko stosuje swoje firmowe zagranie, czyli prostopadłą piłkę do napastnika. Niewidoczny jest Paweł Zawistowski, który z całej jedenastki jest pierwszym kandydatem do zajęcia miejsca na ławce rezerwowych, a coraz mocniej ubiega się o nie równiez Denis Glavina, który z Górnikiem przeszedł obok meczu, a w Poznaniu był bezproduktywny. Czy jest kim ich zmienić? Wbrew pozorom - tak. Dobre zmiany dali Tadas Labukas i Wojtek Wilczyński (obaj mogą zagrać na prawej flance), a "Zawias" będzie ofiarą zmiany ustawienia na 4-4-2, jeżeli trener Pasieka zdecydowałby się na taki ruch. Kto wie, może przy obecnej sytuacji kadrowej Arki, to właśnie byłby lek na składniejszą grę z przodu.

Siła ofensywna Zagłębia opiera się na dobrej współpracy środkowej linii. Zawodnicy grają blisko siebie, zawężając przeciwnikowi pole gry. Niestety ustawienie bez klasycznych skrzydłowych powoduje, że większość akcji Zagłębie stara się przeprowadzać środkiem, gdzie z reguły jest największy tłok i ciężko o stworzenie sobie strzałowych okazji. Brakuje dynamicznych Pawłowskiego i Plizgi, stąd gra Zagłębia jest w obecnym sezonie zbyt statyczna i prowadzona w słabym tempie. W niższej formie jest również Traore, który w Warszawie usiadł po raz pierwszy od dawna na ławce. W Lubinie liczą na przełamanie strzeleckiej niemocy napastników w meczu z Arką, ale my mamy nadzieję, że dobrze póki co spisująca się defensywa Arki skutecznie to uniemożliwi.

 

Ostatnie 3 mecze:

Arka - Zagłębie 0:2 (Micanski 2) Foto

Zagłębie - Arka 0:2 (Trytko, Ława) Foto

Zagłębie - Arka 6:0 (Piszczek 3, Chałbinski, Rui Miguel, Arboleda)

 

 


Przewidywane składy:

Zagłębie: Isailović - G. Bartczak, Reina, Horvath, Namoinesu - Hanzel, Bartczak, Ekwueme - Osmanagić, Wilczek - Traore

Arka: Witkowski - Bruma, Płotka, Szmatiuk, Noll - Budzinski - Bożok, Zawistowski, Burkhardt, Glavina - Ivanovski

 

Nie zagrają:

Zagłębie: Plizga, Pawłowski (kontuzje)

Arka: Duarte

 

Mocny punkt Zagłębia:

Mateusz Bartczak - na razie najlepszy piłkarz "Miedziowych", zdobywca goli w meczach z Koroną i Polonią. Ten drugi śmiało może kandydować do miana gola sezonu. Bez zarzutu wywiązuje się również z zadań defensywnych, zalicza sporo odbiorów i jest zawodnikiem, od którego trener Bajor zaczyna ustalanie składu.

 

Słaby punkt Zagłębia:

Napastnicy - w kadrze Zagłębia jest ich obecnie trzech, z czego jeden gra na pozycji ofensywnego pomocnika (Kędziora), jeden jest bez formy (Traore), a kolejny w pierwszych meczach przypominał amatora z B-klasy (Dżokić). Za gole odpowiadają póki co pomocnicy, ale czy to wystarczy na dłuższą metę?