Dariusz Pasieka (trener Arki Gdynia): Mieliśmy plan nie przegrać i on wypalił. Graliśmy konsekwentnie, zawodnicy pomagali sobie na boisku, asekurowali się. W końcówce ponadto mieliśmy swoje sytuacje i ten mecz mógł się zakończyć inaczej. Wiemy, że na Lechu gra się bardzo ciężko, ale na ten punkt sobie zasłużyliśmy. Jestem zadowolony z postawy zespołu, ale nadal martwi brak skuteczności, choć wierzę, że i on przyjdzie i zaczniemy wygrywać.
Jacek Zieliński (trener Lecha Poznań): Skuteczność to nasza pięta achillesowa. Niewiele nam dziś wychodziło. Mimo obecności wielu graczy ofensywnych nie przełożyło się to na sytuacje podbramkowe. Nie zawsze chcieć to móc, bo my chcieliśmy ten mecz wygrać. Po sytuacji Labukasa mogę powiedzieć, że dobrze, że się to tak skończyło, bo było blisko porażki. W piłce liczą się bramki, my ich niestety nie strzelamy. Zdaję sobie sprawę, że kibice też mają swoje granice cierpliwości, więc trzeba tak jak oni mówią: "zapierdalać" i do tego dążymy.
Paweł Zawistowski (piłkarz Arki Gdynia): W ostatnim meczu też mieliśmy sytuacje, ale nie udało się nawet zremisować. Dziś mamy punkt na boisku Mistrza Polski i z tego należy się cieszyć. Każdy z nas wie jakie ma zadanie na boisku i w jakiej jest dyspozycji, stąd nasz atak i sytuacje w końcówce. Lech nas niczym nie zaskoczył.
Ivan Djurdjević (piłkarz Lecha Poznań): Mecz z Arką przyniósł kolejne rozczarowanie. Graliśmy bardzo źle. Widać, że jesteśmy w kryzysie. Nie brakuje walki, ale musimy cały czas szukać rozwiązania tej sytuacji. Przed nami Liga Europy, gdzie możemy więcej zyskać niż stracić. Trzeba się przełamać i myśleć pozytywnie. Na mecz z Dnipro musimy odpowiednio przygotować się psychicznie.
Dmitrije Injac (piłkarz Lecha Poznań): Brakowało nam dziś sytuacji. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu w końcu się przełamiemy. Arka nie stworzyła przez większość meczu zagrożenia, to my zagraliśmy bardzo słabo. Chcieliśmy wygrać, a o mało co byśmy w końcówce nie przegrali. Musimy strzelać bramki, bo inaczej nie wygramy żadnego meczu.