Kibice:
Fanatycy Korony Kielce, popularnie zwani "złocisto-krwistymi" od momentu awansu Korony do ekstraklasy i przeprowadzki na nowy, bardzo nowoczesny, obiekt starają się gonić kibicowską czołówkę. W dziedzinie Ultras można powiedzieć, że już są do niej zaliczani, a co najmniej kilka opraw Ultrasów Korony Kielce zostało na dobre zapamiętane przez kibiców z całej Polski. Młyn Korony znajduje się na piętrze za bramką, po przeciwległej stronie od sektora gości. W zależności od atrakcyjności spotkania zasiada w nim od 500 do 2500 fanatyków. Ostatni okres to znaczne ograniczenie liczby zgód przez osoby decyzyjne Korony. Do historii należą już zgody z Cracovią Kraków i Polonią Warszawa, a obecnie przyjaźń łączy kibiców Korony wyłącznie z Sandecją Nowy Sącz oraz Stalą Mielec. Za swoich największych wrogów uważają wisłę Kraków (przyczyny ogólnie znane) oraz największego rywala w regionie - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Ostatnie 3 mecze ligowe:
GKS Bełchatów - Korona 1:0
Korona - Piast 3:2 (Andradina, Vuković, Wilk)
Korona - Śląsk 1:1 (Andradina)
Prawdopodobny skład:
Cierzniak - Szyndrowski, Hernani, Markiewicz, Mijailović - Kiełb, Vuković, Wilk, Sobolewski - Edi Andradina, Konon
Nieobecni:
Dariusz Łatka - prawy obrońca lub pomocnik musi odcierpieć karę za czwartą żółtą kartkę
Paweł Buśkiewicz, Łukasz Nawotczyński - kontuzje
Sytuacja przedmeczowa:
Korona jest uważana za najbardziej nieobliczalną drużynę w ekstraklasie. Potrafi w ciągu tygodnia dostać srogie baty 0:5 z Lechem na własnym stadionie oraz ograć warszawską Polonię 4:0. Ostatnie kolejki ligowe miały podobny przebieg. Najpierw fascynujący mecz z Piastem, gdzie Korona podniosła się z kolan i wyciągnęła wynik z 0:2 na 3:2, a poniedziałkowe gazety zgodnie wykrzyknęły "z piekła do nieba". Tydzien później kielczanie wybrali się z kolei do Bełchatowa, gdzie przegrali 0:1, ale każdy kto oglądał mecz wie, że jakby GKS wygrał 5:0 to byłby to wynik bardziej sprawiedliwy. W ostatnich dniach media doniosły, że działacze Korony kontaktowali się w sprawie pracy z Jurijem Szatałowem, opiekunem bytomskiej Polonii, co na pewno nie sprzyja komfortowi pracy obecnego trenera kielczan - Marka Motyki. A komfort ten z pewnością poprawiły dokonane już w trakcie trwania sezonu transfery Serbów Nikoli Mijailovicia i Alaksandara Vukovicia, dobrze znanych z wielu lat występów na polskich boiskach. Po meczu z Arką Koronę czeka seria bardzo ciężkich spotkań, a dla Korony ten mecz będzie setnym w ekstrklasie, więc tym większe jest ciśnienie w Kielcach na zdobycie w sobotę kompletu oczek.
Taktyka:
Trener Korony - Marek Motyka nie trzyma się kurczowo jednego systemu gry i w zależności od klasy rywala i miejsca rozgrywania meczu ustawia drużynę w systemie 4-2-3-1 lub 4-4-2. De facto wielkiej różnicy w grze Korony nie ma, jedynie inne zadania ma Edi Andradina, który jest najważniejszym piłkarzem "złotcisto-krwistych" i pełni rolę napastnika bądź ofensywnego pomocnika. Zawodnik ten odpowiada również za wykonywanie większości stałych fragmentów gry, z których potrafi zarówno groźnie strzelić, jak i celnie dograć piłkę. Szkielet drużyny tworzą stoper Hernani, Vuković z Wilkiem w środku pola oraz właśnie Edi. Zwłaszcza powrót skocznego Brazylijczyka może okazać się kluczowy dla gry defensywnej kielczan. To lider i najlepszy piłkarz tej formacji, imponuje spokojem i świetnym ustawianiem się. Cech tych brakuje innym defensorom, między innymi świetnie znanemu kibicom Arki Markowi Szyndrowskiemu. Łącznikiem z obroną jest Alaksandar Vuković. Jak na prawdziwego Serba przysało, waleczność ma we krwi, jest również liderem drużyny, zwłaszcza w trudnych chwilach. Partneruje mu odkrycie ostatnich tygodni - Cezary Wilk, którego gol dał trzy punkty w meczu z Piastem. Obaj raczej nie imponują specjalnie kreatywnością, jest to domena skrzydłowych kielczan: Pawła Sobolewskiego i Jacka Kiełba. I właśnie od tego jak skutecznie arkowcy podetną kieleckie skrzydła będzie zależał wynik tego meczu.
Mocny punkt:
Edi Andradina - łowca serc sekretarek, łowca bramek, łowca asyst i kapitan w jednym. 4 gole, 2 asysty i największy wkład w grę ofensywną kielczan.
Słaby punkt:
Boczni obrońcy - Szyndrowski i Mijailović, Mijailović i Szyndrowski. Nie ma chyba drugiego duetu, któremu tak łatwo przychodzą zagrania wywołujące u kibiców palpitacje serca.