Po transferach Christiana Alemana, Macieja Rosołka i Pawła Sasina, Arka zakontraktowała w zimowym okienku czwartego zawodnika. Umowę z żółto-niebieskimi parafował Fabian Hiszpański. 27-letni prawy obrońca, który może występować też na obu bokach pomocy, ostatnio reprezentował drugoligowy KKS Kalisz. Jego kontrakt z klubem będzie obowiązywał do 30 czerwca 2022 r. i zawiera opcję przedłużenia o kolejny rok.
Mierzący 172 cm Hiszpański przyszedł na świat 26 października 1993 r. w Płocku. Tam też stawiał swoje pierwsze kroki w piłce, wychowując się w zespołach juniorskich Wisły Płock. W pierwszej drużynie zadebiutował w wieku 18 lat. 20 lipca 2011 r. wszedł na boisko w 84. minucie wygranego 7:1 pojedynku Nafciarzy z Alitem Ożarów w Pucharze Polski. Trzy miesiące później po raz pierwszy zagrał na poziomie I ligi, rozgrywając 58 minut w przegranym 0:2 starciu Wisły z Polonią Bytom. Łącznie w pierwszym sezonie w dorosłym futbolu Hiszpański pojawiał się na murawie 12-krotnie. Częściej występował w kolejnych rozgrywkach - tyle, że już na poziomie II ligi. Rozegrał 32 mecze i strzelił swojego pierwszego gola wśród seniorów, a miało to miejsce w potyczce ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Płocczanie błyskawicznie wrócili na zaplecze Ekstraklasy. Tam prawy defensor, który w tym okresie występował głównie na skrzydłach, wciąż miał pewne miejsce w składzie. Bardzo udany był dla niego zwłaszcza drugi sezon po powrocie Nafciarzy do I ligi - tytuł piłkarza jesieni w szeregach Wisły oraz 3 bramki i 8 asyst zaowocowały transferem za 250 tys. zł do ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. I w ten oto sposób w wieku 22 lat Hiszpański zadebiutował w elicie, rozgrywając 40 minut w przegranej 2:3 rywalizacji Górali z Pogonią Szczecin. Potem jednak nie szło już tak łatwo. Rundę jesienną sezonu 2015/2016 rodowity płocczanin zakończył z zaledwie 5 występami, a na wiosnę został wypożyczony do macierzystego klubu. W Płocku wrócił do regularnego grania na poziomie I ligi, ale okazało się to za mało, by wywalczyć sobie miejsce w składzie drużyny z Bielska. Podbeskidzie rozwiązało umowę z Hiszpańskim, który niebawem znalazł się na testach w... Arce Grzegorza Nicińskiego. Sprawdzany razem z Andrijem Wacebą nie znalazł jednak uznania w oczach sztabu szkoleniowego żółto-niebieskich (zresztą w przeciwieństwie do Ukraińca, wypożyczonego później do Gryfa Wejherowo). Po ponad dwóch miesiącach bezrobocia prawonożny gracz znalazł nowy dom w występującej wtedy na zapleczu elity Wiśle Puławy. Na pograniczu Lubelszczyzny i Mazowsza był podstawowym zawodnikiem, ale nie wykręcił efektowych liczb - skończyło się na jednej asyście w ciągu roku, a jego drużyna doświadczyła spadku. Tak zakończyła się jego przygoda z Puławami. Nastąpił kolejny okres, w którym Hiszpański pozostawał wolnym zawodnikiem - tym razem potrwał on znacznie dłużej niż przed rokiem, bowiem przeciągał się od lipca 2017 r. aż do kwietnia 2018 r. Przygarnęła go wówczas... a jakże, Wisła Płock. Nowy zawodnik Arki rozpoczął treningi z rezerwami Nafciarzy. Przepracował z nimi wiosnę, przepracował i jesień. U progu 2019 r. był już gotowy do powrotu na drugi poziom rozgrywkowy. W barwach Bytovii Bytów 9 razy zagrał ogony w I lidze, a potem trafił do Kalisza. Kampania 2019/2020 stała pod znakiem odzyskiwania rytmu meczowego. Udało się przy tym zrobić awans do II ligi. W niej Hiszpański, występując na prawym skrzydle, rozegrał w rundzie jesiennej obecnego sezonu 15 spotkań, strzelił 2 gole i zanotował 3 asysty. Teraz otrzymuje od życia kolejną szansę na szczeblu I ligi, na którym ma już na koncie 110 meczów, 3 bramki i 11 ostatnich podań. Ma też w CV 3 występy w reprezentacji Polski do lat 20.
Witamy w Gdyni i życzymy powodzenia.