Nasz ostatni tekst opisujący wybrane wpadki zarządu Arki z prezesem Wojciechem Pertkiewiczem na czele i właściciela Dominika Midaka wywołał duże poruszenie w opinii publicznej. Zwrócił uwagę dziennikarzy i ekspertów, i spowodował dotknięcie tematu także przez redakcję portalu Weszło, która natychmiast przeprowadziła rozmowy z działaczami naszego klubu. Do tych wywiadów właśnie chcielibyśmy się odnieść.
Na początek musimy wytłumaczyć motywacje, jakie kierowały nami przy publikacji poprzedniego artykułu. Nie chodziło nam o wywołanie afery i nadszarpnięcie atmosfery wokół klubu – wszyscy zdajemy sobie przecież sprawę z momentu sezonu, w jakim zdecydowaliśmy się nagłośnić organizacyjne skandale. Zrobiliśmy to dlatego, że nie było już innego wyjścia. Zainteresowanie opinii publicznej tym tematem było dla nas ostatecznością. Sobotni krzyk bezradności naszych piłkarzy na stadionie za Sopotem przelał po prostu czarę goryczy i sprawił, że nastała ta ostateczność. Musieliśmy sięgnąć po ten środek, żeby na działaczach Arki pojawiła się jakakolwiek presja, żeby nie mogli kolejny raz zignorować całego problemu.
Wypowiedzi Pana Midaka nie zamierzamy komentować. Nie ma to większego sensu, bo młody właściciel unika konkretów i jeżeli cokolwiek tym wywiadem potwierdza, to tylko tyle, że nie jest specjalnie zainteresowany sprawami klubu, grzeszy zaniedbaniem i o wielu rzeczach zwyczajnie nie wie. Natomiast słowa prezesa Pertkiewicza przyjmujemy, ale nie omieszkamy zadać też kilku pytań.
W sprawie kwestii związanych z autokarem:
Dlaczego nie odniósł się Pan do sprawy treningów w Sopocie, na które piłkarze musieli dojeżdżać własnym transportem i przebrani w stroje treningowe? Dlaczego, skoro mówi Pan o standardowych zgrupowaniach w dzień meczowy, drużynie nie można zapewnić autokaru i organizacji również w czasie codziennych zajęć? Dlaczego takiego transportu nie można wynająć na trening w Cetniewie? Bardzo się cieszymy, że firma transportowa rozważa inwestycję w kolejny autokar, ale jakości obecnego, na podstawie relacji piłkarzy, nie da się obronić. Dlaczego nie mówi Pan prawdy nt. kierowców – jeden z użytkowników na forum kibiców Arki wstawił zdjęcia z ostatnich wyjazdów, na których dokładnie widać, kto kieruje autokarem.
W sprawie odżywek i sztabu medycznego:
Jeśli jest tak dobrze, to dlaczego jeszcze w poprzednim sezonie niektórzy zawodnicy do tego stopnia nie ufali naszemu sztabowi medycznemu, że jeździli konsultować swoje kontuzje do lekarzy współpracujących z innymi klubami? Nie chcemy wywlekać dawnych incydentów, ale sztab od tamtego czasu się nie zmienił, więc i piłkarze wciąż nie mają poczucia, że ich zdrowie jest w dobrych rękach. Po pojawieniu się w klubie Leszka Ojrzyńskiego do sztabu dołączył młody maser, co stworzyło pozory opieki nad piłkarzami, ale na tym zakończono jakiekolwiek działania. Poza tym, pozostając w temacie warunków treningowych pierwszej drużyny, które przecież mają zasadnicze znaczenie dla dyspozycji zdrowotnej i ,,urazowości” zawodników – dlaczego na stadionie ciągle brakuje profesjonalnej siłowni i odnowy biologicznej?
W sprawie sponsoringu:
Dlaczego największe sukcesy w dziejach klubu nie przekładają się na zainteresowanie sponsorów? Kto w klubie jest odpowiedzialny za relacje z partnerami Arki, za opiekę nad nimi, czy ktokolwiek proponuje im określoną pulę biletów (np. na mecz derbowy w Gdańsku) czy inne atrakcyjne upominki? Czy ktoś pilnuje przedłużania kontraktów z nimi? Sytuacja, w której wygasł kontrakt z jednym ze sponsorów i przez trzy miesiące nikt z klubu nie odezwał się do niego mimo jego chęci dalszej współpracy, tracąc okazję na pokaźny zastrzyk finansowy, który można by spożytkować chociażby na opłacenie profesjonalnego greenkeepera – była wypadkiem przy pracy, czy efektem takiego, a nie innego prowadzenia polityki marketingowej?
Te pytania moglibyśmy jeszcze mnożyć. Nie chodzi nam jednak o pastwienie się i udowadnianie za wszelką cenę swojej racji. Chodzi nam o ruch z waszej strony, ruch w kierunku normalności w Arce. Jesteśmy głosem kibiców i nie wymagamy od was sukcesów organizacyjnych ponad stan, ale walczymy jedynie o pewne standardy, które w innych klubach na poziomie Ekstraklasy są czymś podstawowym.
Bylibyśmy niezwykle zadowoleni, gdyby Dominik Midak i Wojciech Pertkiewicz zamiast wypierać problemy, lekceważyć je albo po prostu udawać, że ich nie ma, stanęli w prawdzie o postawie swojej, całego zarządu, pionu marketingowego i organizacyjnego, i przynajmniej zaczęli podejmować działania w kierunku poprawy warunków na opisanych przez nas polach. Mamy nadzieję, że na tyle ich stać. Wierzymy w szczęśliwe zakończenie newralgicznej sytuacji. Jednocześnie chcemy zapewnić o wsparciu, jakie dostaną od nas piłkarze i trenerzy w nadchodzących dwóch najważniejszych meczach sezonu. Arka razem
Na zakończenie warto dodać, że w tym momencie pominęliśmy wiele kwestii związanych choćby z niejasnymi transferami opisywanymi przez inne portale, jak np. wypożyczenie greckiego obrońcy Achilleasa Poungourasa z PAOK-u Saloniki...
Kibice Arki
.